W tym tygodniu poznamy nowy skład rządu Mateusza Morawieckiego. O nadchodzącej rekonstrukcji mówił w "Faktach po Faktach" TVN24 Leszek Miller. Stwierdził między innymi, że nie wierzy we wspólną listę opozycji do wyborów samorządowych. - To niemożliwe, zarówno z powodów programowych, jak i personalnych - podkreślił były premier.
Były premier i były szef SLD zaznaczył, że w rok wyborów samorządowych sejmowa opozycja to niemoc. - Problemem opozycji jest to, że uprawia publicystykę, a nie politykę. Różnica polega na tym, że w publicystyce komentuje się, opisuje działania siły rządzącej. Jak patrzę, co robi opozycja, to ona głównie się zajmuje tym, co robi Kaczyński, rząd, krytyka tego rządu. Natomiast polityka polega na tym, że tworzy się fakty, które zmuszają innych do komentowania tego co się robi. Ta druga sprawa wygląda marnie w wykonaniu opozycji - stwierdził na antenie TVN24.
"Nie wysuną wspólnych kandydatów"
Miller podkreślił, że przynajmniej na tym etapie roku nie wierzy we wspólną listę opozycji do wyborów samorządowych.
- Oczywiście, że nie. To niemożliwe zarówno z powodów programowych jak i personalnych. Natomiast mogą się pojawić dwie, trzy listy zbliżone stosunkiem programowym. Na przykład lista centro-liberalnej prawicy jak Platforma Obywatelska i Nowoczesna, lista lewicy z dominującym udziałem SLD, czy lista centrowo-ludowa pod patronatem PSL. To jest możliwe, ale nie sądzę, że wszystkie ugrupowania parlamentarne i pozaparlamentarne zjednoczą się i wysuną wspólnych kandydatów - zaznaczył Miller.
Były premier skomentował też sytuację w Nowoczesnej po objęciu rządów przez Katarzynę Lubnauer, czyli między innymi fakt, że Ryszard Petru nie otrzymał stanowiska wiceprzewodniczącego partii.
"Większa irytacja poprzednika"
- To, co można zalecić panu Petru, to cierpliwość. Ale nie jest cierpliwy. Może to doprowadzić do jakiegoś rozłamu, tym bardziej, że nowa szefowa Nowoczesnej daje sobie radę i wyrasta na pełnokrwistą liderkę swojego ugrupowania. I to, jak sądzę, powoduje większą irytację poprzednika - zaznaczył Miller. - W partiach politycznych jest tak, że trudno być przewodniczącym, ale jeszcze trudniej być byłym przewodniczącym - zakończył były premier.
Autor: lukl//now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Kamiński/Nowoczesna