- To krótkotrwałe wahnięcie formy. Zarówno Magdalena Ogórek jak i sztab pracują, żeby zintensyfikować ostatnie tygodnie (kampanii wyborczej) - tak skomentował Leszek Miller w "Faktach po Faktach" spadek notowań kandydatki SLD w najnowszym sondażu Millward Brown. Zaznaczył, że w drugiej turze będzie konsekwentnie głosował na Magdalenę Ogórek.
Szef Sojuszu skomentował najnowszy sondaż Millward Brown dla "Faktów" TVN. Gdyby wybory odbyły się w tym tygodniu, według sondażu Bronisław Komorowski mógłby liczyć na 45 proc. głosów, a Andrzej Duda (PiS) na 28 proc. Na trzecim miejscu znalazł się Janusz Korwin-Mikke. Na Magdalenę Ogórek, która zanotowała 3-punktowy spadek, głosowałoby 4 proc. respondentów.
Zdaniem Leszka Millera druga tura jest przesądzona. Dodał, że to kolejny sondaż, który pokazuje, że taka sytuacja będzie miała miejsce.
Dopytywany, na kogo odda głos w drugiej turze odparł, że "będzie konsekwentnie głosował na Magdalenę Ogórek". Na kolejne pytanie, czy w związku z tym dopisze jej nazwisko na karcie odpowiedział, że "wszyscy będą intensywnie pracować", żeby kandydatka na karcie się znalazła.
"Kandydatka zasługuje na sympatię"
Miller stwierdził, że spadek notowań Magdaleny Ogórek w ostatnich trzech sondażach to "krótkotrwałe wahnięcie formy". Jego zdaniem decydujący będzie koniec kampanii. - Zarówno Magdalena Ogórek jak i sztab pracują, żeby zintensyfikować ostatnie tygodnie. Pracują nad kampanijnymi niespodziankami - powiedział.
W jego ocenie kandydatka Sojuszu dużo pracuje i zasługuje na sympatię. Jak powiedział, sygnał, żeby zmodyfikować kampanię został właściwie rozporządzony. - Nasiliły się wyjazdy kandydatki w teren. Zaczęła występować w głównych programach telewizyjnych - tłumaczył.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24