Raczej żaglówki na Mazurach, niż "polityczny żaglowiec" - radzi Krzysztof Janik byłemu premierowi Leszkowi Millerowi, który założył nową partię. - Przyszłości nie można budować na sentymencie do przeszłości - oceniał w TVN24 były partyjny kolega Millera.
Janik stwierdził, że "nie widzi większych szans na powodzenie przed tą formacją". Zdaniem byłego szefa MSWiA, Polska Lewica będzie formacją sentymentalną. - Nie rozumiem, jak można budować na sentymentach, na przeszłości, gdy jest tyle nowych problemów. Przeszłość zostawmy historykom - mówił Janik.
Trudno ustępuje się z pierwszego szeregu i odchodzi z czynnej polityki, ale - jak podkreślił Janik - czas pierwszoplanowej roli Millera w polityce już minął. Według niego, były szef SLD powinien znaleźć sobie inne miejsce w życiu publicznym. - To jest duża sztuka zostać w polityce, ale nie mieć już aspiracji politycznych - mówił.
To jest duża sztuka zostać w polityce, ale nie mieć już aspiracji politycznych Janik o Millerze
Krzysztof Janik przyznał, że prywatnie lubi Leszka Millera. Tym bardziej było mu wstyd - wspominał - gdy wcześniej widział dawnego szefa swojej partii u boku Andrzeja Leppera. Teraz doradza mu raczej żaglówki na Mazurach, niż "polityczny żaglowiec". Po ogłoszeniu nowej formacji Leszek Miller w Magazynie 24 godziny mówił, że "wyrusza pięknym, nowym żaglowcem z nową załogą w nieznane".
Według Janika, najważniejsza jest jedność lewicy.
Zniknął raport Janika?
Krzysztof Janik odniósł się też do publikacji najnowszego "Wprost". Jak donosi tygodnik, za rządów SLD zniknął dokument demaskujący działania mafii węglowej.
Raport powstał w 2002 r., a jego przygotowanie zlecił ówczesny szef MSWiA Krzysztof Janik. Raport opisywał mechanizmy korupcji w handlu węglem i nieprawidłowości w kopalniach oraz wskazywał na udział w nich konkretnych osób, w tym polityków z pierwszych stron gazet. Jak ustalił „Wprost”, raport zniknął, zanim jakiekolwiek zawarte w nim informacje przedostały się do opinii publicznej.
Tymczasem Krzysztof Janik zapewnia, że nie było raportu w takim kształcie, jaki opisał "Wprost". - Raport miał charakter ekonomiczny i analityczny, a nie kryminalny – to nieporozumienie - wyjaśnił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24