Janik stwierdził, że "nie widzi większych szans na powodzenie przed tą formacją". Zdaniem byłego szefa MSWiA, Polska Lewica będzie formacją sentymentalną. - Nie rozumiem, jak można budować na sentymentach, na przeszłości, gdy jest tyle nowych problemów. Przeszłość zostawmy historykom - mówił Janik.
Trudno ustępuje się z pierwszego szeregu i odchodzi z czynnej polityki, ale - jak podkreślił Janik - czas pierwszoplanowej roli Millera w polityce już minął. Według niego, były szef SLD powinien znaleźć sobie inne miejsce w życiu publicznym. - To jest duża sztuka zostać w polityce, ale nie mieć już aspiracji politycznych - mówił.
To jest duża sztuka zostać w polityce, ale nie mieć już aspiracji politycznych Janik o Millerze
Krzysztof Janik przyznał, że prywatnie lubi Leszka Millera. Tym bardziej było mu wstyd - wspominał - gdy wcześniej widział dawnego szefa swojej partii u boku Andrzeja Leppera. Teraz doradza mu raczej żaglówki na Mazurach, niż "polityczny żaglowiec". Po ogłoszeniu nowej formacji Leszek Miller w Magazynie 24 godziny mówił, że "wyrusza pięknym, nowym żaglowcem z nową załogą w nieznane".
Według Janika, najważniejsza jest jedność lewicy.
Zniknął raport Janika?
Krzysztof Janik o publikacji "Wprost"
Krzysztof Janik odniósł się też do publikacji najnowszego "Wprost". Jak donosi tygodnik, za rządów SLD zniknął dokument demaskujący działania mafii węglowej.
Raport powstał w 2002 r., a jego przygotowanie zlecił ówczesny szef MSWiA Krzysztof Janik. Raport opisywał mechanizmy korupcji w handlu węglem i nieprawidłowości w kopalniach oraz wskazywał na udział w nich konkretnych osób, w tym polityków z pierwszych stron gazet. Jak ustalił „Wprost”, raport zniknął, zanim jakiekolwiek zawarte w nim informacje przedostały się do opinii publicznej.
Tymczasem Krzysztof Janik zapewnia, że nie było raportu w takim kształcie, jaki opisał "Wprost". - Raport miał charakter ekonomiczny i analityczny, a nie kryminalny – to nieporozumienie - wyjaśnił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24