O tym, w jak trudnej sytuacji byli migranci na polsko-białoruskiej granicy, świadczy przykład rodziny z Afganistanu. Rodzice z trójką dzieci byli wielokrotnie wypychani z Polski, ale i tak do niej wrócili. Po przenoszeniu ich z ośrodka do ośrodka, kobieta poroniła. Teraz rodzina domaga się zadośćuczynienia za niesłuszny pobyt w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Zieloną granicę na Podlasiu codziennie próbuje nielegalnie pokonać wielu migrantów. Tak było też w przypadku pięcioosobowej rodziny z Afganistanu. - Pan współpracował w firmami zagranicznymi, otrzymywał pogróżki ze strony talibów, bał się o życie swoje i swojej rodziny - mówi adwokat Małgorzata Jaźwińska ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnych.
Zawracani za granicę, przenoszeni z ośrodka do ośrodka
Ojciec, matka w ciąży i trójka dzieci uciekli do Polski. Mieli być wiele razy zawracani na granicę. Kiedy skutecznie ją przekroczyli, zostali umieszczeni w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Kętrzynie. Po miesiącu zostali przeniesieni do Białej Podlaskiej. W trakcie pobytu kobieta poroniła.
- Stan psychiczny ulegał stopniowemu pogorszeniu. U pani zdiagnozowano depresję, miała problemy z adaptacją w tym ośrodku, dochodziło u niej do omdleń - relacjonuje Jaźwińska.
- Gdy te osoby były w naszych ośrodkach, nie składały zażaleń, że coś w tych ośrodkach jest źle, że warunki są złe - mówi rzeczniczka prasowa komendanta głównego Straży Granicznej Anna Michalska. - Skarżyły się oczywiście na sam fakt przebywania w zamkniętym ośrodku - przyznaje.
Rodzina z Afganistanu jest teraz w Niemczech, ale ma wsparcie Stowarzyszenia Interwencji Prawnej. Domaga się zadośćuczynienia za niesłuszny pobyt w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców. - Wszyscy są tam automatycznie kierowani, również dzieci, rodziny i osoby straumatyzowane - mówi Katarzyna Czarnota z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Tak nie powinno być - od miesięcy alarmują organizacje zajmujące się prawami człowieka. - Należy pamiętać, że zgodnie z obowiązującym prawem detencja powinna byś stosowana jedynie w przypadku, w którym nie ma możliwości wykorzystania innej alternatywnej metody zakwaterowania - zaznacza Katarzyna Czarnota.
- Straż graniczna nie umieszcza w zasadzie cudzoziemców w ośrodkach. Cudzoziemców umieszczają sądy po dokładnej analizie sytuacji każdej z tej rodzin - tłumaczy Anna Michalska.
Zastrzeżenia do ośrodków, w których przetrzymywani są cudzoziemcy
Wiele zastrzeżeń do funkcjonowania zamkniętych ośrodków ma Rzecznik Praw Obywatelskich. Nie powinny znaleźć się tu osoby z traumami, a trafiali często nawet wcześniej torturowani, rodziny z dziećmi lub dzieci bez opiekunów. - Samo ich położenie, sam wygląd: kraty w oknach, widok umundurowanych funkcjonariuszy takie traumy pogłębiał - zwraca uwagę Przemysław Kazimirski z biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Podległy Rzecznikowi "Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur" przeprowadzał niezapowiedzianie kontrolowe w strzeżonych ośrodkach od połowy sierpnia do kwietnia. - Niestety z naszego raportu wynika, że niejednokrotnie w niektórych ośrodkach ta sytuacja była niekiedy gorsza niż w polskich więzieniach - mówi Przemysław Kazimirski.
Problemem były między innymi przeludnienie, złe warunki bytowe lub sanitarne oraz brak lekarzy. Przedstawiciel biura RPO podkreślił, że pojawiają się problemy w zdobyciu specjalistów do pracy z osobami z poza granic Polski, porozumiewających się często w językach bardzo rzadko spotykanych na terenie naszego kraju.
Rodzina z Afganistanu domaga się odszkodowania
Sprawą wniosku afgańskiej rodziny zajmuje się Sąd Okręgowy w Olsztynie. Od Skarbu Państwa domagają się kilkudziesięciu tysięcy złotych na rzecz każdego członka rodziny. Podobnych spraw może być więcej.
- Jestem wręcz pewna, że to nie będzie ostatni wniosek. Jesteśmy już w trakcie przygotowania a nawet na ukończeniu kolejnego wniosku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - informuje Małgorzata Jaźwińska. Termin rozpoznania pierwszej sprawy nie został jeszcze wyznaczony.
Źródło: TVN24