Dyrektor generalny UNICEF Polska Marek Krupiński w liście do premiera wyraził "zdecydowany sprzeciw wobec działań polskich władz w stosunku do dzieci, które wraz z rodzinami przekroczyły granicę polsko-białoruską i znalazły się na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej". Napisał o "niewyobrażalnym cierpieniu fizycznym i psychicznym". Przedstawił także oczekiwania względem rządu w tej sprawie.
27 września przed placówką Straży Granicznej w Michałowie na Podlasiu przebywało ponad 20 migrantów, w tym kobiety oraz ośmioro dzieci. Dwa dni później rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej Katarzyna Zdanowicz przekazała, że wobec migrantów "zastosowano procedurę zgodnie z rozporządzeniem". Dodała też, że migranci "zostali doprowadzeni do linii granicy i teraz znajdują się na Białorusi".
Zdecydowany sprzeciw
W poniedziałek list do premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie wystosował Marek Krupiński, dyrektor generalny UNICEF Polska.
"W imieniu UNICEF Polska wyrażam zdecydowany sprzeciw wobec działań polskich władz w stosunku do dzieci, które wraz z rodzinami przekroczyły granicę polsko-białoruską i znalazły się na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej" - napisał.
"Doniesienia medialne, nagrania i zdjęcia niezbicie wskazują, że dzieci wraz z rodzinami, które już znalazły się na terytorium naszego państwa, są z niego przy użyciu siły przepychane lub wywożone na granicę polsko-białoruską i tam pozostawiane bez jakiejkolwiek pomocy i wsparcia. Stosowanie procederu 'push-backów' i pozostawianie dzieci bez zabezpieczenia ich podstawowych potrzeb oraz pomocy medycznej jest sprowadzeniem bezpośredniego zagrożenia dla ich zdrowia i życia" - podkreślił Krupiński.
Niewyobrażalne cierpienie
Zwrócił uwagę, że "panujące warunki atmosferyczne, brak żywności i zmęczenie powodują, że uchodźcy są krańcowo wyczerpani, chorują, a nawet zdarzają się przypadki zgonów". "Nie otrzymują adekwatnej pomocy medycznej ani żywnościowej. Warunki, które są trudne do zniesienia dla organizmu dorosłego człowieka są zabójcze dla małego dziecka. Dzieci uchodźców przechodzą gehennę. Poczucie zagrożenia, strach, zimno, zmęczenie - wszystko to jest niewyobrażalnym cierpieniem fizycznym i psychicznym dla każdego dziecka" - wylicza.
Jak stwierdza, "doświadczenia UNICEF z krajów pogrążonych w chaosie, wojnie domowej, czy będących miejscem działań wojennych wyraźnie wskazują, że w takich warunkach najbardziej cierpią dzieci". "Pozostają w nich rany, które już nigdy się nie zabliźnią" - dodaje.
Dobro dzieci jest priorytetem
"Polska szczyci się, że jest inicjatorem powstania Konwencji o prawach dziecka. Ta ratyfikowana przez nasz kraj umowa międzynarodowa powstała właśnie po to, by chronić najsłabszych przed przemocą, okrucieństwem, torturami i nieludzkim traktowaniem. Dobro dzieci jest priorytetem i zawsze powinno być stawiane na pierwszym miejscu. Zgodnie z Konwencją o prawach dziecka (art.3 pkt 1), 'we wszystkich działaniach dotyczących dzieci, podejmowanych przez publiczne lub prywatne instytucje opieki społecznej, sądy, władze administracyjne lub ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka" - czytamy na wstępie listu do premiera.
Prawny i moralny obowiązek
Krupiński podkreśla, że "przestrzeganie zapisów Konwencji o prawach dziecka, Konwencji dotyczącej statusu uchodźców oraz Konwencji Genewskiej jest naszym prawnym i moralnym obowiązkiem".
"Zgodnie z art. 22 pkt. 1 Konwencji o prawach dziecka 'Państwa-Strony podejmą właściwe kroki dla zapewnienia, aby dziecko, które ubiega się o status uchodźcy bądź jest uważane za uchodźcę w świetle odpowiednich przepisów prawa międzynarodowego lub wewnętrznego stosowanego postępowania, w przypadku gdy występuje samo lub towarzyszą mu rodzice bądź inna osoba, otrzymało odpowiednią ochronę i pomoc humanitarną przy korzystaniu z odpowiednich praw zawartych w niniejszej konwencji lub innych międzynarodowych aktach dotyczących praw człowieka oraz innych dokumentach w sprawach humanitarnych, których wspomniane Państwa są Stronami" - pisze dalej dyrektor generalny UNICEF Polska.
Jednocześnie stwierdza, że "działania podejmowane na granicy polsko-białoruskiej są tego zaprzeczeniem, prowadzą wręcz do zagrożenia życia i zdrowia dziecka".
Respektowanie prawa międzynarodowego
W następnej części listu Krupiński wylicza czego oczekuje od rządu w imieniu organizacji, którą reprezentuje. Chodzi o "respektowanie zapisów Konwencji o prawach dziecka oraz innych aktów międzynarodowych, w tym Konwencji Genewskiej, przestrzeganie postanowień Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie udzielenia uchodźcom niezbędnej pomocy humanitarnej i prawnej, zgodne z procedurami międzynarodowymi traktowanie dzieci, które wraz z rodzicami znajdą się na terytorium Polski oraz zapewnienie im bezpiecznych warunków pobytu do czasu podjęcia stosownych decyzji administracyjnych".
Pisze, że oczekuje również "wydania odpowiednim służbom zakazu stosowania 'push-backów' jako procederu niehumanitarnego i stwarzającego bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia", dopuszczenia UNICEF Polska oraz innych organizacji pomocowych "do strefy objętej stanem wyjątkowym w celu zapoznania się z sytuacją na miejscu i udzielenia stosownej pomocy humanitarnej".
Gdzie są dzieci z Michałowa?
"W kraju, którego Rząd podkreśla chrześcijańską podstawę swoich działań i który był inicjatorem powstania Konwencji o prawach dziecka, takie postępowanie władz wobec bezbronnych osób, w tym szczególnie dzieci, jest rzeczą niedopuszczalną. Zapewnienie wszystkim dzieciom odpowiedniej opieki i ochrony w tej szczególnie trudnej sytuacji jest naszym podstawowym obowiązkiem" - wskazuje Krupiński.
"Oczekuję od Pana Premiera wiarygodnych i pełnych informacji o sytuacji dzieci na granicy polsko-białoruskiej, w tym między innymi odpowiedzi na pytania: Gdzie są przewożone i przebywają dzieci migrantów, które były hospitalizowane w polskich szpitalach? Gdzie i w jakim stanie zdrowia są dzieci, które w poniedziałek, 27 września br. były w strażnicy w Michałowie?" - pyta Krupiński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24