To zaraza. To jest sytuacja absolutnie wyjątkowa. Apeluję przede wszystkim do opozycji, żebyśmy stanęli w jednym szeregu do walki o zdrowie, życie naszych obywateli, a nie wytykajmy sobie, gdzie kto co zrobił - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" minister w KPRM i były wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Odniósł się do sytuacji związanej z pandemią COVID-19.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o 4394 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 35 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie w Polsce koronawirusa potwierdzono u 130 210 osób, spośród których 3039 zmarło.
Minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Wójcik pytany we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego", jakie premier podjął decyzje, żeby nie dopuścić do drugiej fali pandemii, odparł: - Skąd pan ma wiedzę, czy będzie druga, trzecia, czwarta, czy piąta fala pandemii. – Nikt z nas tego nie może wiedzieć – dodał.
- To zaraza, panie redaktorze. To jest sytuacja absolutnie wyjątkowa – ocenił.
- Apeluję dzisiaj do pana, do dziennikarzy i do opozycji, przede wszystkim do opozycji, żebyśmy stanęli w jednym szeregu do walki o zdrowie, życie naszych obywateli, a nie wytykajmy sobie, gdzie kto co zrobił – powiedział Wójcik.
Podkreślił, że to było kilka bardzo trudnych miesięcy.
Wójcik mówił, że baza łóżkowa zostanie zwiększona do 13,5 tysiąca dzięki temu, że będzie 16 szpitali, które będę koordynowały różnego rodzaju kwestie.
"Jesteśmy dzisiaj jak na wojnie"
Odniósł się również do zaproszenia opozycji przez premiera na telekonferencję w sprawie pandemii.
Jego zdaniem, takie rozmowy mają sens. - Jesteśmy dzisiaj jak na wojnie – ocenił. Dodał, że opozycja nie może szukać błędów i próbować eksponować ich w oczach społeczeństwa.
W zeszłą środę Sejm odrzucił wniosek opozycji o informację ministra zdrowia na temat stanu przygotowania na drugą falę COVID-19.
Wójcik pytany, dlaczego wówczas głosował przeciwko takiemu wnioskowi, odpowiedział, że "opozycja nie była zainteresowana tym, żebyśmy merytorycznie rozmawiali".
- Od kilku tygodni słyszę jeden wielki atak i próbę absolutnie upolitycznienia wszystkiego w tym zakresie. Tak nie może być – powiedział.
Wójcik: to nieprawda, że kończą się wolne respiratory
Minister pytany, czy nie sądzi, że "powołanie pełnomocnika rządu ds. walki z pandemią staje się palącą koniecznością", zaznaczył, że jest specjalny zespół rządowy, który od kilku miesięcy spotyka się regularnie i omawia wszystkie kwestie związane z pandemią w różnych obszarach, także w obszarze dotyczącym wymiaru sprawiedliwości.
- Pracowaliśmy przez te kilka miesięcy bardzo intensywnie. Jest druga fala (epidemii - red.), bo widzimy to w tym momencie, natomiast my wiedzieliśmy, że tak będzie – mówił Wójcik.
- Jeżeli weźmie pan pod uwagę ostatnie 14 dni i 38 tysięcy osób zarażonych w Polsce na tle 200 tysięcy czy 170 tysięcy w innych krajach europejskich, czy chociażby w Czechach, u naszego południowego sąsiada, czy w Holandii bardzo bogatej, gdzie jest dwa razy więcej zarażeń, to trudno powiedzieć, żeby rząd nie radził sobie z pandemią – powiedział.
Dodał, że to nieprawda, że kończą się wolne respiratory.
Wójcik: wszystko wskazuje na to, że będzie zajmował się ochroną praw dzieci i problemami związanymi z tożsamością europejską
Wójcik pytany, czy już wie, czym będzie się zajmował w KPRM, powiedział, że wszystko wskazuje na to, że będzie zajmował się ochroną praw dzieci oraz problemami związanymi z tożsamością europejską.
Na uwagę, że pojawia się podejrzenie, że może jest rządowi niepotrzebny, skoro od tygodnia jest ministrem i jeszcze dokładnie nie wie, odparł: - Zapewniam, że będę równie potrzebny, jak w resorce sprawiedliwości i nadal będę wykonywał dobrze swoją służbę dla narodu.
"Nikt nie może być poza społeczeństwem i ponad prawem"
Odniósł się także do sprawy sędzi krakowskiego sądu okręgowego Beaty Morawiec. Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna uchyliła jej w poniedziałek immunitet. Wnioskowała o to prokuratura. Decyzja jest nieprawomocna.
- Chodzi o sprawę dotyczącą możliwości postawienia zarzutów bardzo poważnych, także korupcyjnych bardzo ważnej osobie w środowisku sędziowskim. Decyzje podejmuje Izba Dyscyplinarna - powiedział Wójcik.
Na uwagę, że decyzje podjął jednoosobowo sędzia Adam Tomczyński, który kilka lat temu pisał do ówczesnej premier Ewy Kopacz i ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego "wypad pajace", Wójcik odpowiedział: - No dobrze, a ja pamiętam sędziego Trybunału Konstytucyjnego, stał zresztą na czele Trybunału, który mówił, że najbliżej mu do poglądów Platformy Obywatelskiej.
- Wiem na pewno, że nikt nie może być poza społeczeństwem i ponad prawem. Szkoda, że pan mówi o osobie, która orzeka w sprawie, a nie o osobie, co do której to rozstrzygnięcie jest wydane przez Izbę Dyscyplinarną - mówił.
Dodał, że sędzia Morawiec będzie mogła się bronić i ma prawo się także odwołać.
- Jeżeli będzie się bronić, to przedstawi różnego rodzaju argumentacje. Prokuratura chce postawić zarzuty. Nikt nie może stać poza przepisami prawa. Nie ma kasty, koniec kasty – ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24