- Myślę, że ta drużyna, której od dziś jestem częścią, to bardzo przemyślana konstrukcja osobowa - stwierdził w "Tak jest" Michał Kamiński, nowy sekretarz stanu. Jak dodał, jego celem jest teraz to, by "coraz więcej Polaków było przekonanych do polityki rządu".
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Ewa Kopacz zaprezentowała swoich nowych współpracowników. - To osoby, które sprawdziły się w swoim działaniu. Są bardzo pracowite i potrafią bardzo sprawnie pracować w zespole - powiedziała premier. Jak dodała, jej rzecznikiem zostanie osoba, którą dziennikarze lubią i cenią - Małgorzata Kidawa- Błońska, szefem zespołu doradców politycznych - Jacek Rostowski, a szefem gabinetu politycznego - Marcin Kierwiński. Michał Kamiński będzie natomiast pełnił funkcję sekretarza stanu i obejmie nadzór nad Centrum Informacyjnym Rządu.
"Przemyślana konstrukcja"
Jak ocenił Kamiński w "Tak jest", wybór nowych współpracowników Ewy Kopacz nie jest przypadkowy. - To zespół osób wybrany przez panią premier. To osoby sprawdzone - podkreślił. Jak wyliczał, "Jacek Rostowski jest człowiekiem, który ma ogromną wiedzę dotycząca funkcjonowania państwa polskiego", a Małgorzata Kidawa-Błońska pełniła już funkcję rzecznika.
- Myślę, że ta drużyna, której od dziś jestem częścią, to bardzo przemyślana konstrukcja osobowa - powiedział Kamiński w TVN24. Pytany o to, jakie są teraz jego cele w związku z powierzoną mu rolą, stwierdził: "moim celem jest to, żeby coraz więcej Polaków było przekonanych do polityki rządu".
"Od debaty nikt nie ucieknie"
Nowy sekretarz stanu był też pytany o to, czy w związku z tym, że w najbliższym otoczeniu premier Kopacz znalazło się dwóch konserwatystów (Kamiński i Rostowski - red.) rząd wstrzyma projekty dotyczące spraw światopoglądowych, m.in. związków partnerskich czy in vitro.
- Miejscem debaty na ten temat jest parlament - stwierdził. Dodał, że "PO jest formacją o bardzo szerokim spectrum". - Są tam ludzie o przekonaniach konserwatywnych, często nawet bardzo i są tam ludzie o przekonaniach liberalnych - mówił Kamiński. Jak przekonywał, Platforma nie jest formacją, która ma załatwiać jakieś ideologiczne sprawy. - Ideologiczne spory istnieją w Polsce. Dzielą często nawet rodziny i przyjaciół. Ludzie się różnią na te tematy. Natomiast Platforma jest formacją, która ma bardzo konkretne zadania do wykonania i te zadania nie dotyczą spraw ideologicznych - mówił nowy sekretarz stanu w "Tak jest".
Jak przekonywał, od debaty na temat np. związków partnerskich czy in vitro nikt nie ucieknie. - PO ma to do siebie, że nie narzuca w tej kwestii dyscypliny. Zapewne w PO jest jakaś większość i mniejszość w tej sprawie. Miejscem rozstrzygnięć będzie Sejm - mówił Kamiński.
"Rząd nie zgodzi się na żaden dyktat ani szantaż"
Nowy sekretarz stanu ocenił, że sprawy światopoglądowe nie rozpalają dziś Polaków do czerwoności. - Polaków interesuje to, czy Polska będzie bezpieczna, bo sytuacja wokół nas, zwłaszcza na wschodzie nie jest sytuacją, z której się cieszymy. Polacy się interesują tym, czy rozwój gospodarczy naszego kraju, bezpieczeństwo finansowe będą zapewnione. To są problemy Polaków - przekonywał Kamiński.
Pytany o to, czy rząd będzie ustępował protestującym rolnikom czy górnikom, odpowiedział, że w tej sprawie rząd będzie się zachowywał, tak jak do tej pory. - Czyli prowadził dialog. I wszędzie tam, gdzie ten dialog może doprowadzić do dobrego dla wszystkich obywateli rozwiązania, ten dialog będzie prowadzony. Rząd na pewno nie zgodzi się na żaden dyktat ani szantaż - ocenił Kamiński.
Jak dodał filozofia Ewy Kopacz jest taka, że w Polsce nie ma wrogów. - Górnicy, rolnicy, ktokolwiek inny nie jest wrogiem rządu, a rząd nie jest ich wrogiem. Wszyscy żyjemy w jednym państwie - zaznaczył Kamiński.
Jeden głos w sprawie Rosji
Kamiński odniósł się też do ostatnich wypowiedzi szefa MSZ Grzegorza Schetyny, który w poniedziałek uznał za "interesujący projekt" pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego, by obchody 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej odbyły się 8 maja na Westerplatte. Pytany w RMF FM, czy organizacja takich uroczystości będzie postrzegana jako alternatywa dla uroczystości w Moskwie, które odbywają się 9 maja, powiedział: "To nie jest naturalne, że obchody zakończenia wojny organizuje się tam, gdzie ta wojna się rozpoczęła. Ale dlaczego wszyscy przyzwyczailiśmy się tak łatwo, że to Moskwa jest miejscem, gdzie czci się zakończenie działań wojennych, a nie np. Londyn czy Berlin, co byłoby jeszcze bardziej naturalne". Z kolei przed niedawną 70. rocznicą wyzwolenia hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną, Schetyna, pytany o to, dlaczego na uroczystości do Polski nie został zaproszony prezydent FR Władimir Putin, oznajmił, że "to front ukraiński, pierwszy front ukraiński i Ukraińcy wyzwalali (Auschwitz), bo tam żołnierze ukraińscy byli wtedy w ten dzień styczniowy i oni otwierali bramy obozu i oni wyzwalali obóz". - Nikt nie kwestionuje ogromnego wysiłku żołnierzy radzieckich, którzy pokonali hitlerowskie Niemcy. Ale nie możemy abstrahować od faktu, że Rosja uprawia teraz agresywną politykę - podkreślił Kamiński w "Tak jest". Dodał, że w sprawie Rosji rząd mówi jednym głosem. - Nie chcemy wojny, nie chcemy prowokować, musimy jednak mówić prawdę o tym, co dzieje się na Ukrainie - przekonywał nowy sekretarz stanu.
Autor: kde/tr/kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24