- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (Polskie Stronnictwo Ludowe) mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o konsekwencjach objęcia urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa i o naszych relacjach z nowym amerykańskim przywódcą. - My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - ocenił.
- I dzisiejsze przemówienie Donalda Tuska (podczas inauguracji polskiej prezydencji w Radzie UE - red.) było dobre, bo ono, mam nadzieję, też jest próbą wyjaśnienia tej nieszczęsnej wypowiedzi Tuska o Trumpie i o agenturze rosyjskiej. Bo to jest wypowiedź, która będzie bardzo utrudniać - i to widzimy już dzisiaj - te relacje - komentował.
Tusk na przedwyborczym spotkaniu w Bytomiu w marcu 2023 roku powiedział, że "Trump i jego zależność od rosyjskich służb dzisiaj już nie podlega dyskusji" - To nie jest moje przypuszczenie, to jest efekt dochodzenia amerykańskich służb. Nie wykluczają amerykańskie służby, że Trump został wręcz zwerbowany przez rosyjskie służby 30 lat temu - mówił wtedy.
"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi argumentu"
- Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? My, jako koalicja rządowa, musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu, że oni są lepszymi przyjaciółmi Trumpa - podkreślał Kamiński. Dodał, że "my dzisiaj jeszcze nie wiemy, co to oznacza, jak się Amerykanie zaangażują w kampanię prezydencką w Polsce".
Pytany, czy chce przez to powiedzieć, że PiS ma lepsze relacje z Trumpem niż obecna koalicja rządowa, odparł, że "niestety tak". - Jarosław Kaczyński nie nazywał Donalda Trumpa agentem rosyjskim - dodał.
Jak mówił, "można oczywiście liczyć na to, że Donald Trump jest człowiekiem niepamiętliwym i tak dalej, ale tak nie jest". - Bo jest człowiekiem pamiętliwym, więc my to musimy jakoś rozwiązać, po prostu - ocenił.
"Obie mi się nie podobają. Bum! Powiedziałem! Dwóch kumpli mniej"
Kamiński został też zapytany, czy bardziej podoba mu się kampania lidera Polski 2050 Szymona Hołowni, czy kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego. - Szczerze? Obie mi się nie podobają. Bum! Powiedziałem! Dwóch kumpli mniej - odparł. Zaznaczył przy tym, że "z całym przekonaniem" będzie głosował w pierwszej turze na Hołownię.
Dopytywany, z jakiego powodu nie podoba mu się kampania marszałka Sejmu, odpowiedział, że "za mało go widzi". - To jest mój problem z Szymonem Hołownią. Za mało widzę przekaz, który dzisiaj jest Polsce potrzebny - dodał, wskazując na sprawy związane z relacjami z USA i wojną w Ukrainie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24