Patriarcha Moskwy, Cyryl I, po raz pierwszy przyjeżdża do Polski. - To wizyta historyczna - podkreślił w rozmowie z Faktami TVN metropolita Sawa, zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. - Oczekiwania mamy duże. Te jeszcze nie zostaną spełnione, bo to jest tylko mały krok w kierunku likwidacji różnych nieporozumień. Ale to bardzo ważny krok - ocenił duchowny.
Wasza Eminencjo, czym dla Was jest wizyta zwierzchnika bratniego kościoła rosyjskiego? Wizyta Jego Świętobliwości patriarchy Cyryla I jest dużym wydarzeniem dla prawosławnego Kościoła w Polsce - dla hierarchii, duchowieństwa i wiernych. Jest to wizyta historyczna, patriarcha Moskwy po raz pierwszy przyjeżdża do Rzeczpospolitej - stąd też wynika waga tej wizyty. Odbywa się na zaproszenie naszego Kościoła i jest wpisana w harmonogram wizyt, które patriarcha składa innym zwierzchnikom kościołów autokefalicznych. Bo jest taki zwyczaj, że patriarcha po objęciu swego stanowiska składa wizyty zwierzchnikom i do tego właśnie sprowadza się ta wizyta w Polsce.
Naturalnie ma ona wymiar przede wszystkim cerkiewny i duszpasterski, bo patriarcha przyjeżdża do prawosławnych w Polsce, do wiernych. Odwiedzi Warszawę, Białystok, Supraśl, Hajnówkę, no i centralne nabożeństwo będzie celebrował na Świętej Górze Grabarce - z okazji święta Przemienienia Pańskiego, które uroczyście obchodzone jest w tamtejszym monastyrze żenskim. To jest zasadniczy cel tej wizyty, czyli taki duchowny kontakt z wiernymi. Naturanie służy to także wzmocnieniu wiary.
Należy także pamiętać, ze patriarcha jest żywym świadkiem męczenników rosyjskich XX wieku. Kosciół Rosyjski przeżył ogromne prześladowania, był niszczony, likwidowano jego duchowe bogactwo, a on (Cyryl I - red.) wyrósł w tym wszystkim, jest świadkiem, ma bogate doświadczenia i każdy jego kontakt z wiernym albo wiernego z nim - posiada także ten wymiar ważny, duchowy. To jest żywy świadek wiary XX wieku.
Natomiast jednym z punktów tej wizyty jest podpisanie przesłania z Kościołem rzymskokatolickim w Polsce. Podpisze go Jego Świętobliwość, patriarcha Cyryl I i przewodniczący Episkopatu Rzymskokatolickiego, abp Józef Michalik. To jest jeden z punktów, który ma także duże znaczenie i cieszymy się, że dochodzi do takiej sytuacji, że oba Kościoły podpiszą dokument, w którym jest mowa o jedności, pokoju, zgodzie i wzajemnym szacunku. Ma to duże znaczenie we współczesnym świecie także ze względu na historyczne obciążenia pomiędzy Rosją a Polską. Nasz Kościół prawosławny w Polsce w przeciągu minionego czasu, który był przeznaczony na przygotowanie (przesłania do narodów - red.) służył pomocą. Mamy duże doświadczenie, znamy realia naszej sytuacji w Polsce, znamy także i realia Kościoła rosyjskiego. Jesteśmy włączeni w to, ale tak pośrednio, nie bezpośrednio. Jak ważne jest to przesłanie dla Polskiego Kościoła Prawosławnego? Jesteśmy chrześcijanami, a chrześcijanie powinni przede wszystkim głosić dobro. Stąd też jest tam wezwanie do rozszerzenia tego dobra, do likwidowania różnych momentów niezgody, nieprzyjaźni i w związku z tym - ma charakter także wychowawczy. Przesłanie zwraca się bezpośrednio do wiernych Kościoła rzymskokatolickiego, pośrednio do nas. My jesteśmy częścią społeczeństwa polskiego i zwraca się do prawosławnych Rosjan i Rosjan katolików - także ma szeroki wymiar. Wasza Eminencjo, a jakie są oczekiwania? Czy wpłynie to na relacje polsko–rosyjskie? Oczekiwania mamy duże. Naturalnie tych dużych nie będzie, bo to jest tylko mały krok w kierunku likwidacji różnych nieporozumień. Ale to bardzo ważny krok. Od razu nie zlikwidujemy słabości ludzkich, likwidujemy je stopniowo i myślę, że ten krok będzie pozytywnie wpływał na dalsze współdziałanie, współpracę między Kościołami i narodami, i państwami. Czy ta wizyta Patriarchy Cyryla I będzie miała polityczne znaczenie dla Polaków i Rosjan?
Ja bym tutaj nie wypowiadał się politycznie, bo to nie moja domena, ale - czytając to przesłanie - naturalnie będzie miała także wymiar społeczno-polityczny. I będzie to ważne wydarzenie historyczne, bo sama wizyta posiada wydźwięk historyczny, bo nigdy patriarchy nie było tutaj u nas. Nigdy nie podpisywano u nas takich dokumentów. Kościół Katolicki podpisał podobny z Episkopatem Niemieckim w swoim czasie, ale to nie był taki dokument. Ten jest wspólny, tamten był z jednej i z drugiej strony, a u nas jest wspólny. To jest ważne. Mamy taką wspólną płaszczyznę dobra. Zastanawiam się Wasza Eminencjo, czy będzie to taka poprawa stosunków jak z Niemcami po 1965 roku, czy można to porównywać i odnieść się do tamtego dokumentu ? Trudno się do tego odnosić, bo to jest zupełnie w innym układzie, inny czas i inna sytuacja jest. Dlaczego patriarcha odwiedzi właśnie te miejsca w Polsce: Supraśl, Białystok, Hajnówkę i Grabarkę? Patriarcha w Polsce był kilkakrotnie będąc metropolitą smoleńskim, kiedy ja byłem biskupem białostockim. Często przyjeżdżał do Białegostoku, ja jeździłem do Smoleńska czy do Kaliningradu. On był także świadkiem budowy świątyń w Białymstoku. Szczególnie tej dużej - Świętego Ducha. I kiedy omawialiśmy program wizyty, to patriarcha zaznaczył – „no naturalnie chciałbym być w Białymstoku, zobaczyć jak wygląda ta świątynia, którą budowaliście”. Poza tym na Białostocczyźnie mieszka najwięcej naszych wiernych. Będzie także spotkanie w Warszawie, takie krótkie nabożeństwo dziękczynne za przybycie Jego Świętobliwości. Później Białystok, Supraśl - ważne miejsce dla nas. Natomiast Hajnówkę odwiedzamy po drodze do Grabarki. Hajnówka słynie z festiwali muzyki cerkiewnej, poza tym ma piękną nowoczesną świątynię. A później Grabarka, tam centralne nabożeństwo odbędzie się w dniu święta. Wówczas na Świętą Górę Grabarkę przybywa mnóstwo wiernych – stąd też tam będzie ten kontakt modlitewny Jego Świętobliwości z wiernymi, wiernych z nim, o to przede wszystkim nam chodzi. Czy z rozmowy Waszej Eminencji z patriarchą Cyrylem I tuż przed przyjazdem wynikało, że patriarcha także liczy na otwarcie nowego rozdziału w stosunkach polsko-rosyjskich? Patriarcha sympatyzuje z Polską, on lubi Polskę i myślę, że będzie się cieszyć, jeśli to przesłanie będzie owocować.
Autor: rozmawiała Ewa Kolada/mon/fac / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN