- Odetchnąłem po 21 października. Czułem straszne ciążenie tej atmosfery nienawiści – zdradził gość „Bohatera Tygodnia” w TVN24, Tadeusz Mazowiecki. Były premier pochwalił politykę zagraniczną nowego rządu. Wyraził też wątpliwość, czy podpisanie traktatu lizbońskiego oznacza stworzenie europejskiego superpaństwa.
- Odetchnąłem po 21 października. Przestało być duszno. To, co mówiono o III RP bardzo mnie dotykało – ocenił. Jak dodał, niepokoi go zachowanie Lecha Kaczyńskiego. - Oczekuję od prezydenta, że będzie pamiętał o nadrzędności funkcji jaką sprawuje. Że nie jest to funkcja partyjna, tylko nadrzędna. Prezydent tą stronniczością szkodzi sam sobie – uważa Mazowiecki.
- Nie miałem żadnych propozycji od Tuska i nie oczekuję tego – powiedział Mazowiecki. - Dobrze życzę temu rządowi. Dotychczas nie zrobił żadnych błędów, czekam co stanie się z komisją śledczą ds. CBA i z wyciągnięciem pewnych wniosków – nie tylko takich, że teraz umieścimy tam swoich ludzi, tylko zastanowienia się czy uprawniena CBA nie są zbyt duże – ostrzegł były premier. Jak dodał, w polityce zagranicznej jest „generalnie dobrze”, choć to dopiero faza gestów, nie konkretów.
Pytany, czy podpisanie traktatu lizbońskiego oznacza stworzenie europejskiego superpaństwa, Mazowiecki był sceptyczny. - Nie zgodziłbym się, że to początek Stanów Zjednoczonych Europy. To będzie coś innego, bo istnieje naród amerykański, a europejskiego nie ma i nie będzie – stwierdził.
Zdaniem byłego premiera rząd Tuska ma duże szanse przetrwać pełną kadencję, a pierwszy rok – nawet bez większych konfliktów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24