Była wicepremier, obecna wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwiga Emilewicz była pytana w niedzielę przez TVN24 o nową posadę dla jej męża w państwowej spółce - Spółka skomentowała to już publicznie. Ja nie mam nic więcej w tej sprawie do dodania - powiedziała. Nie odpowiedziała na pytania o kompetencje męża, który z zawodu jest politologiem. TVN24 próbowała zadawać pytania Emilewicz także w poniedziałek podczas wizyty w Poznaniu.
Marcin Emilewicz, mąż byłej wicepremier i obecnej wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwigi Emilewicz, jak poinformowała w lipcu Wirtualna Polska, dostał posadę w Orlen Asfalt. Został członkiem rady nadzorczej. Orlen przekazał, że "został powołany na stanowisko (...) z dniem 8 maja 2023 roku". WP zauważyła, że spółka od razu zaznaczyła, "spełnia on kryteria formalne przewidziane dla członków rad nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa".
CZYTAJ WIĘCEJ: Mąż byłej wicepremier z nową posadą w państwowej spółce
O nową posadę męża, Emilewicz była pytana przez TVN24 w niedzielę. Na pytanie, czy nie ma w tym przypadku konfliktu interesów, odparła, że "spółka skomentowała to już publicznie". - Ja nie mam nic więcej w tej sprawie do dodania - stwierdziła.
Na pytanie, jakie kompetencje ma jej mąż, który z zawodu jest politologiem, żeby pełnić takie stanowisko, nie odpowiedziała.
W poniedziałek podczas wizyty Emilewicz na terenie powstającego Centralnego Zintegrowanego Szpitala Klinicznego w Poznaniu dziennikarz TVN24 również próbował pytać wiceminister o posadę dla jej męża. Nie odpowiedziała i oddaliła się od dziennikarzy. - Odpowiedziała pani na pytania innych redakcji, a ucieka pani przed nami - mówił reporter podążając za Emiliewcz. - Na ten temat odpowiedziałam państwa redakcji wczoraj o godzinie 10.30. Myślę, że jednorazowa odpowiedź powinna państwu wystarczyć - powiedziała.
Szczebra: to pokazuje jak bardzo kolekcjonują te stanowiska
Sprawę komentowali w Sejmie politycy opozycji. - Można powiedzieć, jak w tym starym filmie pani Emilewicz może powiedzieć: "mój mąż zawodu jest dyrektorem, teraz robi w Asfalcie". Można też powiedzieć, że to pokazuje jak bardzo kolekcjonują te stanowiska, które są związane z gigantycznymi pieniędzmi tuż przed wyborami. Mam wrażenie, że w PiS-ie jest jednak pożar, że uważają, że na te dwa, trzy miesiące są w stanie jeszcze zdobyć nowe funkcje i nowe pieniądze - ocenił poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
Motyka: jeśli jest jakakolwiek dziura w spółce skarbu państwa, tam już jest osoba związana z politykami PiS-u
- Można powiedzieć, że to jest taka posada na otarcie łez dla pani Emilewicz i jej rodziny - mówił rzecznik PSL Miłosz Motyka. - Po tych wszystkich wzlotach, ale częściej upadkach pani Emilewicz w rządzie i tych frakcyjkach Prawa i Sprawiedliwości dostała taki ochłap jej rodzina, ochłap dla niej, ale który pokazuje filozofię rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli jest jakakolwiek przestrzeń, jakakolwiek dziura w spółce skarbu państwa, gdzie można się dorobić, gdzie można się nażreć, tam już jest polityk PiS-u, albo osoba związana z politykami PiS-u. Taka jest ich filozofia - ocenił.
Wirtualna Polska w lipcowej publikacji przypomniała, że "Newsweek" w 2020 roku ujawnił, że Marcin Emilewicz najpierw dostał pracę w funduszu PZU, a później posadę w Orlenie. Został tam ekspertem od zarządzania ryzykiem regulacyjnym odpowiedzialnym za obszar regulacji europejskich.
"PKN Orlen nie wyjaśnił, czy Emilewicz łączy dwie posady, czy zrezygnował z niej na rzecz rady nadzorczej" - podała WP.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24