Problem istnieje nie tylko w Poznaniu, ale to właśnie tam matki się zbuntowały i ruszyły z dziecięcymi wózkami przez miasto, specjalnie wpadając we wszystkie pułapki, by pokazać, jak trudno im poruszać się po mieście. Wszystko to w ramach akcji "Wózkiem przez Poznań", która ma pokazać m.in. jakie szlaki w Poznaniu lepiej omijać z dziecięcym wózkiem, gdzie nie da się dotrzeć, a jakie miejsca są przyjazne.
Akcja ma zwrócić uwagę na problem poruszania się z wózkami dziecięcymi w przestrzeni miejskiej. W jej ramach próbuje się stworzyć mapę najbardziej nieprzyjaznych miejsc dla dziecięcych wózków.
Na "top liście" najbardziej niedostępnych dla wózków są sklepy, apteki, banki i poczty. A także dziurawe chodniki i zbyt wysokie krawężniki. Załatwienie czegokolwiek w mieście - jak podkreślają mamy - to koszmar.
- Kiedy wózek stoi na schodach, jest ryzyko, że może spaść, albo ktoś może go ktoś niechcący popchnąć – mówi Marta Andrzejewska, mama Kacpra.
Wpisz się na blogu
Weronika Zawadzka, jedna ze współorganizatorek akcji, podkreśla, że wszyscy którzy się w nią zaangażowali, chcą zwrócić uwagę na to, że nie jest dobrze i potrzebne są zmiany, które można przeprowadzić przy okazji przebudowy miasta na Euro 2012.
- Założyłyśmy bloga pod adresem www.wozkiemprzezpoznan.wordpress.com, na którym każdy może w komentarzu opisać miejsca, które uważa za szczególne nieprzyjazne dla matek z wózkami, ale także te, które uważa za swoje ulubione - tłumaczy Zawadzka.
I dodaje: - Dla kibiców buduje się stadiony i przebudowuje ulice. Kobiety nie chcą być gorsze, a skorzystać mogą wszyscy.
"Wiele do zrobienia"
Natalia Michałowicz, która spaceruje z Nadią, także bierze udział w akcji "Wózkiem przez Poznań". - Najpierw obieram te kierunki, gdzie są schody, niewygodne dojazdy, a kończę na tych łatwiej dostępnych - wyjaśnia, jak sama tworzy mniej i bardziej przystępne szlaki dla dziecięcych wózków w Poznaniu.
Paulina, mieszkanka Krakowa zwraca uwagę, że problem istnieje nie tylko w Poznaniu, a utrudnienia, jakie istnieją wykluczają wizyty z dziećmi w takich miejscach, jak restauracje.
- Można rzeczywiście dużo na tym polu zrobić, przede wszystkim rozmawiać z władzami lokalnymi i urzędami - mówi Sylwia Chutnik, pisarka, prezeska fundacji "MaMa".
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN