Czteroletni Leonardo urodził się we Włoszech. Jego rodzice - on Włoch, ona Polka - nigdy nie wzięli ślubu. Gdy kobieta zawiodła się na partnerze, postanowiła wrócić do Polski. Tu o jej syna upomniał się włoski wymiar sprawiedliwości uznając, że prawowitym opiekunem dziecka urodzonego we Włoszech jest ojciec.
Pani Monika zabrała swojego syna na święta Bożego Narodzenia do Polski, w drodze powrotnej do Włoch miała wypadek samochodowy. - Wracałam 5 stycznia do Włoch, ale miałam wypadek Niemczech. Moja matka zdążyła przyjechać w ciągu kilku godzin i udzielić mi pomocy – i od tego się zaczęło - mówi matka Leonarda.
Musi wrócić do Włoch?
Poturbowani wrócili do Polski. Ojciec Leonarda odwiedził go dopiero po około 2 miesiącach. Dla mamy, jak mówi był to dostateczny dowód, że nie ma po co wracać do Włoch. Sąd rodzinny uznał jednak inaczej. - Konwencja haska stanowi o tym, że mały powinien wrócić do Włoch, bo tam się urodził i tam mieszkał - mówi Ewa Szelchauz pełnomocnik ojca Leonarda. Sąd przychylił się do jej opinii.
Matka o powrocie z dzieckiem nie chce jednak słyszeć. O zastosowaniu się do postanowienia rodzinnego sądu nie zamierza nawet myśleć. W żadnym wypadku nie planuje powrotu do Włoch po to, by tam walczyć o prawo wychowywania chłopca w Polsce. Zamierza poruszyć niebo i ziemię, by zatrzymać chłopca w Polsce. Jeśli jej się nie uda, zapowiada, że nie zrezygnuje i będzie się z dzieckiem ukrywać.
Do czasu rozstrzygnięcia sprawy ojciec może dziecko odwiedzać co dwa tygodnie. Ze swego prawa korzysta. Co będzie dalej zadecyduje sąd w Koninie. A potem może tez Trybunał w Strasburgu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24