- Bardzo szanuję wyroki sądów, chociaż nie są one żadną świętością. Sędziowie to tylko ludzie - powiedział Mateusz Morawiecki przed usłyszeniem zarzutów. To jego odpowiedź na pytanie reportera TVN24 Sebastiana Napieraja o to, czy respektuje wyroki sądów. Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł w 2020 roku, że decyzja Morawieckiego w sprawie wyborów kopertowych rażąco naruszyła prawo.
W czwartek były premier Mateusz Morawiecki w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie usłyszał zarzuty w sprawie organizacji wyborów kopertowych w 2020 roku. Morawiecki nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań, ale zaznaczył, że będzie współpracował z prokuraturą po zapoznaniu się z aktami sprawy.
Przed wejściem do prokuratury wygłosił oświadczenie, w którym stwierdził, że podjąłby decyzję o przygotowaniu wyborów kopertowych jeszcze raz. Przekonywał, że działał zgodnie z konstytucją, a "realizacja wyborów prezydenckich była obowiązkiem".
CZYTAJ WIĘCEJ: Wybory kopertowe: kto, kiedy, jakie decyzje podejmował
Morawiecki: wyroki sądu to żadna świętość
Przed prokuraturą była też okazja na zadawanie pytań od dziennikarzy. Reporter TVN24 Sebastian Napieraj zapytał, czy "szanuje wyroki polskich sądów", także administracyjnych. Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że decyzja Morawieckiego w sprawie wyborów rażąco naruszyła prawo.
- Bardzo szanuję wyroki sądów, chociaż nie są one żadną świętością. Sędziowie to tylko ludzie - odpowiedział Morawiecki.
- Po drugie, zanim ten wyrok zapadł, sąd w ostatecznej instancji wydał decyzję o tym, że przygotowanie prac do przeprowadzenia wyborów było jak najbardziej właściwe. Może pan redaktor nie wie, bo pan jest zdziwiony. Gdyby nie przygotowywać od strony organizacyjnej, technicznej tych wyborów, to mógłbym zostać oskarżony o nieprzygotowanie odpowiednio wszystkich mechanizmów do przeprowadzenia wyborów. Ten wyrok był pierwszym prawomocnym wyrokiem. Zapadł, jeśli dobrze pamiętam, w listopadzie 2023 roku - dodał były premier
- Ostateczny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego stwierdził, że działał pan bez podstawy prawnej. Miał pan dwie opinie prawne, mówiące o tym, że pan nie może podjąć takiej decyzji. Dlaczego pan zatem taką decyzję podjął? - dopytywał Napieraj, ale na to pytanie Morawiecki już nie odpowiedział.
- Czy jakieś jeszcze inne pytania? Proszę bardzo, tylko głośniej, bo tutaj trzeba się przebijać - powiedział były premier, gdy reporter próbował uzyskać odpowiedź na jego pytanie.
- Może pan nie ignorować mojego pytania? - próbował jeszcze dopytywać dziennikarz, ale bez skutku. Morawiecki przeszedł do odpowiedzi na pytania innych redakcji.
WSA: decyzja premiera rażąco naruszyła prawo
We wrześniu 2020 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że decyzja premiera Morawieckiego zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania wyborów prezydenckich w trybie głosowania korespondencyjnego rażąco naruszyła prawo.
Według WSA decyzja ta naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. WSA stwierdził, że konstytucja ani inne ustawy nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji wyborów powszechnych.
Wyrok ten stał się prawomocny pod koniec czerwca 2024 roku po tym, gdy Naczelny Sąd Administracyjny oddalił od niego skargi kasacyjne.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24