Mariusz Walter był naszym mentorem, twórcą niezależnej telewizji - mówiła w TVN24 Monika Olejnik wspominając zmarłego byłego prezesa TVN, współzałożyciela i współwłaściciela grupy ITI. Maciej Wierzyński ocenił, że Walter był "bardzo wybitnym człowiekiem i maniakiem telewizji". - Był wizjonerem, pionierem w wielu rzeczach i czarodziejem absolutnym telewizji, życia, naszych żyć - powiedziała Anita Werner.
Mariusz Walter, jeden z twórców TVN, jedna z najważniejszych postaci polskich mediów ostatnich kilkudziesięciu lat, zmarł w wieku 85 lat. Byłego prezesa TVN, współzałożyciela i współwłaściciela grupy ITI, wspominali w rozmowie z Tomaszem Sianeckim w specjalnym programie na antenie TVN24 dziennikarze i prezenterzy TVN i TVN24: Anita Werner, Monika Olejnik, Andrzej Morozowski, Tomasz Zubilewicz i Maciej Wierzyński.
- Myśmy się poznali na początku lat 70. To już jest kawałek czasu, ale Mariusz już wtedy był wybitnym dziennikarzem - powiedział Wierzyński. Ocenił, że Walter był "bardzo wybitnym człowiekiem i maniakiem telewizji". - On był owładnięty myślą, żeby zrobić przyzwoitą telewizję, najpierw w Polsce ludowej, potem wywalczył sobie to okienko, jakim było "Studio 2", gdzie robił taką telewizję w telewizji właściwie. Potem przyszła zmiana ustroju i szczęśliwie doczekał czasów, że mógł stworzyć (telewizję-red.) do spółki z (Janem) Wejchertem (...) To było marzenie Mariusza, żeby robić coś innego, coś co będzie ciekawe i fajne dla ludzi w czasach, kiedy właściwie nie bardzo o to dbano - mówił.
Walter "był wizjonerem, pionierem w wielu rzeczach i czarodziejem telewizji"
- Prezes Mariusz Walter zmienił życie wielu ludzi w Polsce, ale zmienił też życie wielu z nas, moje zmienił, oprócz tego, że zmienił rynek mediów w Polsce w sposób nieodwracalny i trwały - powiedziała Anita Werner, prowadząca "Fakty" TVN i TVN24.
Jak oceniła, Walter "był wizjonerem, pionierem w wielu rzeczach i czarodziejem absolutnym telewizji, życia, naszych żyć".
- Niesamowite było to, że prezes Mariusz Walter w tych wszystkich naszych krokach, a szczególnie pierwszych krokach nam towarzyszył, bo potrafił zadzwonić do newsroomu, zwrócić uwagę, że coś było nie tak, albo coś było tak, potrafił pochwalić, wypowiedzieć swoje zdanie, kiedy tego bardzo potrzebowaliśmy - mówiła.
"Był naszym mentorem, twórcą niezależnej telewizji"
- On kochał telewizję, oglądał ją od rana do wieczora. Oglądał nas - podkreślała Monika Olejnik, prowadząca "Kropkę nad i" w TVN24. Dodała, że "był niezwykłym człowiekiem, niezwykle ciepłym, perfekcyjnym, wymagającym".
- Był naszym mentorem, twórcą niezależnej telewizji - mówiła Olejnik.
"Pomyślałem sobie: to ja już zyskałem zaufanie prezesa"
- Pamiętam, jaki czułem się zaszczycony, kiedy zaczął do mnie mówić na ty. Ja oczywiście nadal mówiłem: panie prezesie, ale kiedy on przestał mówić "panie redaktorze", mówił najpierw panie Andrzeju, a potem już mówił na ty, to było takie, że jednak trafiłem do rodziny, to znaczy, że on w jakiś sposób dostrzegł mnie - mówił prowadzący "Tak jest" w TVN24 Andrzej Morozowski.
- On oglądał wszystkie nasze próbne zdjęcia - dodał.
- Pamiętam, że zanim ruszyliśmy z "Faktami" to były tak zwane wydania na sucho (…) Po każdym wydaniu "Faktów" wszyscy spotykaliśmy się: wydawcy, producenci, dziennikarze na dole w studiu "Faktów" i każdy materiał był omawiany. Do każdego materiału były uwagi i wszyscy słuchaliśmy pana prezesa, jak to on ocenia. Pamiętam, w pewnym momencie, kiedy zaczął przechodzić do prognozy pogody, a ja na górze na galeryjce stałem, on mówił: a teraz Zubi, Zubi, Zuu i w moją stronę. Pomyślałem sobie: to ja już zyskałem zaufanie prezesa - wspominał prezenter pogody Tomasz Zubilewicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP