Mariusz Muszyński - wybrany głosami PiS na sędziego TK - przygotował dokument pt. "Krótka analiza opinii Komisji Weneckiej z 11 marca 2016 r. dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego dla pana Andrzeja Rzeplińskiego, Prezesa TK". Zarzuca w nim Komisji brak obiektywizmu oraz popełnianie błędów na studenckim poziomie.
Muszyński został wybrany na sędziego TK głosami Prawa i Sprawiedliwości 2 grudnia 2015 roku. Dzień później ślubowanie od niego odebrał prezydent Andrzej Duda.
Prezes TK, prof. Andrzej Rzepliński, nie dopuścił Muszyńskiego do orzekania, bo m.in. o jego kandydaturę trwa polityczny spór. Stąd Muszyński - zgodnie z informacją na stronie Trybunału - "oczekuje na podjęcie obowiązków sędziowskich".
W kwietniu tego roku premier Beata Szydło powołała go w skład Komisji Weneckiej.
Krytyka Komisji Weneckiej
Rozważania Muszyńskiego na temat opinii Komisji Weneckiej ws. Polski zamieścił na swojej stronie portal wpolityce.pl.
Muszyński na początku wskazuje trzy podstawowe problemy. Jego zdaniem opinia jest "pełna skandalicznych błędów, nieuprawnionych uproszczeń i manipulacji", przypisuje Trybunałowi Konstytucyjnemu kompetencje "nie znajdujące umocowania w polskim prawie" oraz "powiela bezpodstawne i upolitycznione interpretacje wyroku TK z 3 grudnia 2015 r.".
Jak pisze Muszyński, zamiast analizy grudniowej ustawy nowelizującej organizację i procedowanie Trybunału, o co wnioskował szef MSZ, Komisja przygotowała ocenę ustrojowego funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Tym samym, w jego opinii, Komisja wyszła poza zakres nadanego jej mandatu.
"Takie przekroczenie upoważnienia nie jest więc legalne. Godzi w państwową suwerenność i powinno opinię dyskwalifikować już na wstępie" - pisze sędzia TK.
Komisja jednostronna?
Muszyński pisze o braku obiektywnego podejścia KW do sprawy, zarzuca jej jednostronność. Zaznacza, że Komisja wielokrotnie powołuje się na art. 137a ustawy o TK i mówi, że stanowi on podstawę wyboru sędziów zgłoszonych w grudniu przez PiS.
"Sprawozdawcy nie raczyli doczytać, że wybór tych sędziów odbywał się już 2 grudnia 2015 r., a nowela ustawy weszła w życie dopiero 5 grudnia. Polskim posłom można zarzucić wiele, ale nie to, że wybierają kandydatów na stanowiska państwowe na podstawie nieobowiązującego przepisu, znajdującego się w okresie vacatio legis." - pisze Muszyński.
Dalej zarzuca, że Komisja przyznaje Trybunałowi kompetencje nie znajdujące w prawie polskim żadnych podstaw prawnych. Ponadto Muszyński nazywa "szczególnie żenującymi błędami" fakt, że Komisja ocenia, iż ślubowanie nowego sędziego TK ma w Polsce charakter głównie ceremonialny.
"Katastrofa intelektualna"
W części artykułu zatytułowanej "Katastrofa intelektualna" Muszyński pisze, że Komisja przypisała TK prawo do dokonywania jedynej legalnej interpretacji konstytucji. Zdaniem sędziego każdy organ (prezydent, Sejm, itd.), stosując konstytucję, może sam dokonywać jej wykładni operatywnej, nie czując się związany interpretacjami innych".
Poza tym "zaskakującą bzdurą" Muszyński nazywa stwierdzenie przez Trybunał w wyroku 3 grudnia 2015 r. prawidłowości wyboru trzech sędziów w październiku 2015 roku. "(…) to zwykła manipulacja. Aby ją ujawnić, nie trzeba nawet złośliwie przypominać, że Trybunał Konstytucyjny jest sądem prawa, a nie faktu, i że bada abstrakcyjną zgodność norm z konstytucją, a nie ma kompetencji do oceny wyboru sędziów, która jest przecież stosowaniem prawa" - pisze sędzia TK.
Fundamentalne błędy?
"Puenta z lektury tej opinii jest bardzo smutna. Autorytet zyskuje się latami, traci nawet w jeden dzień. W Komisji Weneckiej zasiadają wybitni prawnicy. Liczba i rodzaj błędów jakie popełnili, godzi mocno w ich dotychczasowy dorobek. Są one tak fundamentalne, że nie da się ich przykryć wielkimi słowami o demokracji, państwie prawa czy konsensusie między politykami. Innymi słowy, opinia nie nadaje się do zastosowania. Warto o tym przypomnieć publicznie, szczególnie Komisji Europejskiej, która bezkrytycznie powołuje się właśnie na opinię Komisji Weneckiej" - podsumowuje artykuł Muszyński.
Opinia Komisji
W marcu Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy, przyjęła opinię w sprawie polskiego Trybunału. Oceniła, że osłabianie efektywności Trybunału Konstytucyjnego podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa w Polsce. Podkreśliła, że "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w polskim parlamencie podjęły niekonstytucyjne działania".
KW wezwała polski parlament do znalezienia rozwiązania w oparciu o zasadę praworządności, przy poszanowaniu orzeczeń TK.
Na początku czerwca Komisja Europejska wysłała do Polski swoją ocenę ws. praworządności w Polsce. Opinia podsumowuje prowadzony od 13 stycznia dialog z polskim rządem na temat sytuacji wokół TK. To pierwszy etap prowadzonej wobec Polski procedury ochrony praworządności. Treść opinii jest poufna. Jak twierdzą unijne źródła, jest ona krytyczna i stwierdza, że istnieje systemowe zagrożenie dla rządów prawa w Polsce.
Polskie władze mają teraz możliwość odpowiedzi na tę opinię. Odpowiedź powinna być udzielona w "rozsądnym czasie". Według unijnych źródeł, z procedury wynika, że termin na udzielenie odpowiedzi to dwa tygodnie.
Autor: mw/kk / Źródło: wpolityce.pl, tvn24.pl