Wniosek o odwołanie mnie przyjmuję ze spokojem - powiedział w czwartek szef MSWiA, minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Wieczorem w Sejmie ma się odbyć debata nad wnioskiem o wyrażenie mu wotum nieufności.
W czwartek wieczorem Sejm ma się zająć wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o odwołanie Kamińskiego. Politycy opozycji zarzucają mu m.in. "dewastowanie" i "wprowadzanie patologii" w służbach specjalnych. - Wniosek złożony wobec mnie przyjmuję ze spokojem. Wszystkie służby działają normalnie, a do zarzutów ustosunkuje się w trakcie debaty - powiedział Kamiński w czwartek rano dziennikarzom w Sejmie. Nie odpowiedział na pytanie o to, czy pojawiały się w przeszłości naciski na "agenta Tomka", gdy był on jego przełożonym.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli wniosek o wotum nieufności wobec Kamińskiego po emisji reportażu "Superwizjera", w którym "agent Tomek" - czyli Tomasz Kaczmarek, były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego - oskarżył między innymi ówczesnego szefa CBA, dziś szefa MSWiA i ministra koordynatora służb specjalnych o to, że wywierał na niego naciski podczas operacji dotyczącej willi w Kazimierzu Dolnym, która miała rzekomo należeć do byłej pary prezydenckiej Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Według Kaczmarka, dowody zebrane w czasie akcji są wynikiem "rozkazów i poleceń od Mariusza Kamińskiego" i jego ówczesnego zastępcy Macieja Wąsika.
Operacje "Krystyna" i "Silver" miały dowieść, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewski są "cichymi" właścicielami okazałego domu w Kazimierzu Dolnym, ale ukrywają ten majątek. Nie postawiono im w tej sprawie zarzutów. Nie zostali też nigdy przesłuchani.
W czwartek rano dziennikarze próbowali pytać również Macieja Wąsika m.in. o ewentualne naciski na "agenta Tomka". Wiceszef MSWiA nie odpowiedział.
"Kamiński jedną z najuczciwszych postaci"
Wiceminister infrastruktury Marcin Horała powiedział w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego", że bez wahania podniesie rękę w obronie Kamińskiego. - Mariusz Kamiński jest jedną z najuczciwszych, najbardziej pozytywnych postaci polskiego życia publicznego - ocenił.
Po tym, gdy posłowie KO zapowiedzieli wniosek o wotum nieufności wobec Kamińskiego, wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki oceniał, że opozycja chce przypomnieć o sobie i składa od czasu do czasu wnioski o wotum nieufności dla różnych osób. Zapewnił, że wniosek zostanie odrzucony.
"Trzeba było zrobić spektakl"
Wicemarszałek Sejmu i kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska odniosła się do udostępnionych przez CBA, na podstawie decyzji Prokuratora Regionalnego w Katowicach, wybranych materiałów ze śledztwa dotyczącego willi w Kazimierzu Dolnym, która miała rzekomo należeć do byłej pary prezydenckiej. To między innymi raport, protokoły przesłuchań i stenogramy rozmów telefonicznych. O ujawnienie materiałów wnioskował minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.
Kidawa-Błońska uważa, iż to "kolejny przykład tego, że te służby nie działają i są wykorzystywane tylko politycznie, dlatego że PiS ma teraz bardzo dużo problemów". - Jest afera PCK, kolejne afery, więc trzeba było czymś to przykryć - dodała. - Jest dzisiaj (debata nad wnioskiem o - red.) wotum nieufności wobec ministra, więc trzeba było zrobić spektakl i to jest spektakl, bardzo obrzydliwy zresztą, tak jak to wszystko, co przez ostanie lata dzieje się w tych służbach - oceniła.
- Mariusz Kamiński i Prawo i Sprawiedliwość szukają usprawiedliwienia, dlatego że w ich otoczeniu dzieje się wiele złego - pieniądze, które wyparowały z funduszu operacyjnego CBA, niewyjaśnione zadania i dymisja w ABW, sprawa dotycząca tego, że mamy do czynienia z politycznym zamówieniem na państwa Kwaśniewskich. To wszystko pokazuje, że nie było koordynacji nad służbami i dzisiaj Kamiński się broni, a PiS go broni . W jaki sposób? Ujawniając materiały operacyjne. To skandal - ocenił szef parlamentarnego klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Rzecznik ministra koordynatora Stanisław Żaryn ocenił w środę, że materiały wskazują, iż Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy byli faktycznymi właścicielami nieruchomości i to oni podejmowali najważniejsze decyzje dotyczące domu w Kazimierzu Dolnym. Była para prezydencka napisała w wydanym w środę oświadczeniu, że "raport CBA jest manipulacją", a służby, które wykorzystywały podsłuchy, nigdy nie zdecydowały się nawet na ich przesłuchanie w tej sprawie.
Ponowne śledztwo
W grudniu 2016 roku roku katowicka prokuratura regionalna podjęła - umorzone wcześniej przez katowicką prokuraturę apelacyjną, która nie dopatrzyła się przestępstwa - śledztwo dotyczące majątku byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żony Jolanty. Dotąd nikomu nie postawiono zarzutów. Podejmując ponownie to postępowanie, Prokuratura Regionalna podawała, że zamierza przeprowadzić "szereg czynności procesowych", by wyjaśnić okoliczności nabycia i finansowania willi w Kazimierzu Dolnym.
27 stycznia rzecznik prasowy tej prokuratury informował, że śledczy wyłączyli materiał dowodowy, a prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące składania przez świadka Tomasza Kaczmarka od lipca 2009 roku do 12 grudnia 2019 roku fałszywych zeznań w toku postępowań przygotowawczych prowadzonych w Prokuraturze Okręgowej Warszawa Praga i Prokuraturze Regionalnej w Katowicach. Rzecznik podał, że wyłączone dowody - w tym wielokrotne zeznania świadka Tomasza Kaczmarka - zostaną poddane "wnikliwej analizie w zestawieniu z pozostałym materiałem dowodowym" i "w zależności od ustaleń będą podjęte dalsze decyzje procesowe".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24