To, co się dzieje ze sprawą byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, to jest emanacja ogromnego sporu o praworządność. To zwieńczenie w praktyce tego, do czego doprowadziły ostatnie lata - mówił w TVN24 Łukasz Chojniak z Katedry Kryminologii i Polityki Kryminalnej Uniwersytetu Warszawskiego. Stwierdził, że mamy do czynienia ze "zderzeniem dwóch porządków prawnych".
We wtorek wieczorem policja weszła do Pałacu Prezydenckiego i zatrzymała Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, prawomocnie skazanych polityków PiS. Politycy od rana przebywali w budynku, gdzie zaprosił ich prezydent. Kamiński i Wąsik twierdzą, że nie powinni ponieść kary, bo w 2015 - po nieprawomocnym wyroku - ułaskawił ich Andrzej Duda.
Chojniak: zwieńczenie tego, do czego doprowadziły ostatnie lata
Łukasz Chojniak z Katedry Kryminologii i Polityki Kryminalnej Uniwersytetu Warszawskiego komentował wtorkowe wydarzenia w TVN24. - To, co się dzieje ze sprawą dwóch panów byłych posłów, to jest tylko i wyłącznie emanacja tego ogromnego sporu o praworządność. To jest zwieńczenie w praktyce tego, do czego doprowadziły ostatnie lata - powiedział.
Jego zdaniem "jeżeli chodzi o kwestię prawną to jest jasne, bo nie ma większych wątpliwości, że panowie są skazani i nie ma większych wątpliwości, że pan prezydent może skorzystać z nowego prawa łaski (...), nie ma większych wątpliwości, że ich mandaty poselskie zostały wygaszone".
Chojniak: to zderzenie dwóch porządków, formułowanych przez dwie Polski
- Ale ten spór nie zakończy się, jeżeli nie zostanie zawarty jakiś kompromis polityczny. To sytuacja, w której tak naprawdę część władzy wykonawczej, bo przecież pan prezydent jest władzą wykonawczą, de facto nie uznaje władzy sądowniczej w Polsce. On de facto manifestuje to, że ten wyrok jest wyrokiem, którego nie respektuje, bo uważa, że jest wyrokiem od strony formalnej nieprawidłowym - mówił prawnik.
Stwierdził, że "to nie jest żaden dualizm prawny". - Tak naprawdę mamy już zderzenie dwóch porządków prawnych, formułowanych przez dwie równoległe Polski. Trzeba to nazwać po imieniu - podkreślił.
- Wyjście z takiego impasu wymaga ostudzenia emocji i zawarcia pewnego minimalnego porozumienia. Nie chodzi o to, żebyśmy się nagle wszyscy polubili i bratali, bo to jest naiwne, natomiast chodzi o to, żeby znaleźć jakiś minimum konsensusu, dlatego że to w dłuższej perspektywie doprowadzi do ogromnych turbulencji. Nie będzie to tylko problem dwóch panów posłów, ale za chwilę - jeżeli zaczną być kwestionowane orzeczenia sądów powszechnych - to przecież Polska przestanie być bezpiecznym krajem - powiedział Chojniak.
Źródło: TVN24