Mówimy stanowcze "nie" chuligaństwu, niezależnie, jakie kto ma preferencje seksualne - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, odnosząc się do aresztowania Margot. Aktywistkę LGBT konsekwentnie nazywał "chłopakiem", na co zwróciła mu uwagę prowadząca program. - Mam oczy i widzę. Trudno żebym mówił na kogoś, kto wygląda jak mężczyzna, że jest kobietą - odpowiedział Wójcik.
Sąd Okręgowy w Warszawie podjął w piątek decyzję o dwumiesięcznym areszcie dla Margot z kolektywu Stop Bzdurom, która jest podejrzana o uszkodzenie furgonetki z homofobicznymi hasłami i atak na jej kierowcę. Po decyzji o areszcie dla Margot w Warszawie wybuchły protesty, policja zatrzymała 48 osób, które później usłyszały zarzuty.
Nadal nie jest znane uzasadnienie decyzji w sprawie Margot. W poniedziałek prokuratura informowała, że "nie zna treści uzasadnienia albowiem czeka na zwrot akt z Sądu wraz z postanowieniem". Wcześniej prezes Sądu Okręgowego w Warszawie tłumaczyła, że "nie jest możliwe udostępnienie treści uzasadnienia" bez zgody prokuratury.
Wójcik: mówimy stanowcze "nie" chuligaństwu
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik był gościem "Jeden na jeden" w TVN24. Ocenił, że dla Margot "nie mogło być nic innego" niż areszt. - Ta osoba ma kilka zarzutów, jest w jednostce penitencjarnej. Mówimy stanowcze "nie" chuligaństwu i tego typu zachowaniom, niezależnie, jakie kto ma preferencje seksualne - podkreślał.
- Widać na nagraniach co wyprawiał ten chłopak, co się działo, jak napadł na innego człowieka i niszczył mienie - dodał
"Mam oczy i widzę"
Gdy Wójcik po raz kolejny nazwał Margot "chłopakiem", prowadząca program Agata Adamek zwróciła mu uwagę, że aresztowana aktywistka jest osobą niebinarną i używa wobec siebie żeńskich form gramatycznych.
- Mam oczy i widzę. Trudno żebym mówił na kogoś, kto wygląda jak mężczyzna, że jest kobietą. (...) Mamy oczy, widzimy. Trudno, żeby pani patrzyła na mnie i mówiła, że jestem kobietą - odpowiadał wiceminister, zwracając się do prowadzącej.
Czytaj więcej: "Zasługują na szacunek, jak wszyscy pozostali". Osoby niebinarne walczą z niezrozumieniem
Dodał, że dziwią go wypowiedzi i zarzuty o tym, że "ten chłopak znajduje się na oddziale męskim, a czuje się kobietą, więc powinien być na oddziale kobiecym".
- Nie postawimy wszystkiego na głowie, nie da się świata postawić na głowie. Świat jest tak skonstruowany i tak było od początku: jest mężczyzna i kobieta. Jest bardzo niewielki promil, gdzie czasami jest wątpliwość, jeśli chodzi o kwestie anatomiczne - przekonywał Wójcik.
Czytaj wywiad: Seksuolożka o osobach transseksualnych i niebinarnych
Wójcik o furgonetce oskarżającej osoby LGBT o pedofilię: mieści się to w wolności słowa
Zarzuty postawione Margot dotyczą uszkodzenia furgonetki "Pro-prawo do życia", która jeździła po Warszawie. Na banerze, który wywieszony był na samochodzie, obok hasła "stop pedofilii" i przekreślonej tęczowej flagi, można było przeczytać, że "lobby LGBT chce uczyć dzieci masturbacji czy wyrażania zgody na seks".
Wiceminister Wójcik był pytany w "Jeden na jeden", jak ocenia napisy umieszczone na furgonetce. - Jest coś takiego co się nazywa wolnością słowa. To jest wielka wartość - podkreślił.
Zaznaczył, że "jeżeli ktoś czuje się w ten sposób dotknięty, ma prawo złożyć zawiadomienie". - Nikt nikomu tego nie zabrania. Może to zbadać prokuratura, jeśli uzna, że to jest przestępstwo. Ja nie uznaję, że to jest przestępstwo. Uznaję, że mieści się to w wolności słowa - stwierdził.
Prowadząca program przytoczyła sytuację z kampanii przed wyborami prezydenckimi, kiedy mężczyzna z Gdańska usłyszał zarzut za umieszczenie na swojej furgonetce napisu "wolę w szambie zanurkować, niż na Dudę zagłosować". Sąd później umorzył sprawę i oddalił postawiony gdańszczaninowi zarzut.
Zdaniem Wójcika mężczyzna usłyszał zarzut, bo "to wykracza poza sferę wolności słowa". - Jest specjalny przepis, który chroni urząd prezydenta - przypominał.
Wójcik o słowach córki prezydenta Dudy
Prowadząca program zacytowała Wójcikowi słowa córki prezydenta - Kingi Dudy, która na powyborczym wiecu ojca powiedziała: "Chciałabym zaapelować o to, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, kogo popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek".
- Mogę powtórzyć. Wszyscy są równi i wszyscy zasługują na szacunek - powiedział Wójcik.
Dopytywany, jak słowa Kingi Dudy współgrają z wydarzeniami z piątku, gdy aktywiści LGBT byli zatrzymywani przez policję, odparł: - Gdyby pani była policjantem, to bardzo mocno zastanawiałby się pani, dlaczego jest taki atak na kogoś, kto wykonuje swoje obowiązki.
- To było nienormalne, żeby ktoś uniemożliwiał podejmowanie czynności przez policję, wskakiwał na radiowóz. Nie ma zgody na anarchię, musi być porządek - podkreślał.
Źródło: TVN24