Premier odwołał dotychczasowego wiceministra spraw wewnętrznych Marka Surmacza - tego samego, który zasłynął zorganizowaniem dostawy hamburgerów radiowozem na dworzec dla koleżanki z rządu.
Jak poinformował rzecznik rządu, wniosek o odwołanie Surmacza złożył na ręce premiera minister spraw wewnętrznych Janusz Kaczmarek. Nowym wiceministrem został Zbigniew Rau.
O odwołaniu Surmacza w resorcie mówiło się od czasu przybycia nowego szefa resortu, problemem było jedynie znalezienie odpowiedniego następcy.
Z Surmaczem wiązane były nieprawdziwe informacje o przebiegu zdarzeń po śmiertelnym wypadku policjantów z komisariatu na Dworcu Centralnym. Odwozili oni do Siedlec wysokiego urzędnika ministerstwa, podległego właśnie temu wiceministrowi. W drodze powrotnej ich samochód wpadł w poślizg i zatonął w przydrożnym rozlewisku . Gdy dopytywano, gdzie przebywa ów urzędnik, w resorcie przekonywano, że jest za granicą z ważną misją. Tymczasem urzędnik przebywał w Polsce.
Kilka tygodni później o Marku Surmaczu znów było głośno, gdy na jego polecenie policjanci z Wrocławia radiowozem dowozili na dworzec "dwa wieśmaki i colę" dla podróżującej pociągiem wiceminister pracy. Z kolei w końcu marca prasa donosiła o przyjęciu do straży pożarnej zięcia wiceministra, pomimo, że nie spełniał on wymaganych przepisami kryteriów.
Nowy wiceszef resortu spraw wewnętrznych, Zbigniew Rau, to policjant z Poznania i ekspert w dziedzinie przestępczości zorganizowanej. Jest doktorem nauk prawnych. Według informacji resortu, Rau był m.in. współtwórcą ustawy o świadku koronnym.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24