Marcinkiewicz: PiS jest partią sztucznej jedności

Marcinkiewicz: PiS jest partią sztucznej jedności
Marcinkiewicz: PiS jest partią sztucznej jedności
Źródło: TVN24

- Jarosław Kaczyński na kongresie PiS cofnął się do początku lat 90. Jego opis rzeczywistości był nie z tego świata i nie miał żadnych propozycji dla dzisiejszej Polski – ocenił w „Magazynie 24 godziny” Kazimierz Marcinkiewicz. Jak dodał, PiS jest partią „sztucznej jedności”.

- Rozumiem, że gdy przegrywa się wybory, to chce się zachowywać sztuczną jedność, mówić jednym głosem wobec świata zewnętrznego. PiS jest partią sztucznej jedności – Marcinkiewicz podsumował zachowanie polityków PiS przed i w trakcie sobotniego kongresu tej partii. A sam kongres, jak ocenił, nie był ekscytujący.

- PiS jest partią Jarosława Kaczyńskiego. Prezes chciał tylko potwierdzić przywództwo. A pytanie, czy dostanie 90 czy 100 procent poparcia, nie było emocjonujące – uważa były premier.

Jak dodał, inny wynik nie był możliwy. - Kaczyński wyznacza szefów regionów, ustala listy kandydatów, od niego wszystko w PiSie zależy. Jeżeli tuż przed kongresem usunął tych, którzy najbardziej debatowali, to oczywiste, że takiej debaty być nie mogło – powiedział Marcinkiewicz.

"Prezes PiS nie powinien blokować debaty"

"Nie rozumiem dlaczego nazywa się ich buntownikami, nawoływanie do debaty wydaje mi się naturalne"

"Nie rozumiem dlaczego nazywa się ich buntownikami, nawoływanie do debaty wydaje mi się naturalne"

Jego zdaniem nie dopuszczenie byłych wiceprezesów PiS: Ludwika Dorna, Pawła Zalewskiego i Kazimierza Ujazdowskiego na kongres było błędem. - To normalni, przyzwoici, bardzo inteligentni ludzie. Są w PiSie od początku. Bez ich wkładu nie byłaby to taka formacja – uważa Marcinkiewicz. - Zupełnie nie rozumiem nazywania ich buntownikami – dodał.

Zdaniem byłego premiera nawoływanie do debaty w partii jest naturalne i prezes źle robi, blokując ją. - W ostatnich miesiącach Kaczyński debatował tylko z Adamem Bielanem i Michałem Kamińskim, a nie jest to grono wystarczające by jakakolwiek partia działała prężnie – stwierdził.

"Kaczyński cofnął się do lat 90tych"

Marcinkiewicz bardzo krytycznie ocenił też przemówienie prezesa PiS na kongresie. - Uderzyło mnie w wystąpieniu, że opis polskiej rzeczywistości że był nie z tego świata. Kaczyński cofnął się do lat 90tych. Ten lapsus na końcu – powiedzenie PC zamiast PiS - wydał mi się zupełnie naturalny. To groźne dla Prawa i Sprawiedliwości, bo czasy się zmieniły – uważa były premier. - W PiS powinien być program dla dzisiejszej Polski, a w tym wystąpieniu nie znalazłem żadnego hasła odpowiadającego dzisiejszym problemom – dodał.

Pytany, czy oznacza to początek końca PiS, odparł: - Nie życzę im tego, bo do PiS jestem bardzo przywiązany, poświęciłem mu kawał swojego życia. Dziś patrzę na tę partię z troską – zdradził były premier.

Jednak, jak dodał, Jarosław Kaczyński wielokrotnie pokazywał, że jest doskonałym strategiem. - Jak ja go znam, jest człowiekiem, którego można przekonać. W ostatnich miesiącach nie pozwolił na to ze względu na kampanię wyborczą. Otoczył się wąskim gronem speców od PR, ale sam PR to za mało. Musi mieć źródło, którego zabrakło – pouczył Marcinkiewicz.

"Dobrze mi od kiedy nie jestem członkiem żadnej partii"

"Życzę pomyślności Donaldowi Tuskowi"

"Życzę pomyślności Donaldowi Tuskowi"

Pytany o polityczne plany Marcinkiewicz wykręcił się od odpowiedzi. – Zdecyduję, jak skończę pracę w EBOiR, a w maju chcę ją przedłużyć jeszcze o rok. Jestem w stałym kontakcie z Tuskiem i przyjaciółmi konserwatystami z PiS – zdradził. Szybko jednak zastrzegł, że „to nie są jeszcze konkretne plany”. - Wiem co chciałbym robić, przyjaciele też wiedzą, ale dziś jest jeszcze za wcześnie. Dobrze mi od kiedy nie jestem członkiem żadnej partii – zapewnił.

kaw

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: