Nie wykluczam objęcia jakiejś funkcji w rządzie dla dobra koalicji PO-PiS i wzięcia udziału tworzeniu tego porozumienia - powiedział w TVN CNBC Biznes były premier Kazimierz Marcinkiewicz. - Oczywiście pod warunkiem, że obie partie będę tego chciały.
Marcinkiewicz podkreślił, że jest obecnie chyba jedyną osobą, która wierzy jeszcze w PO-PiS. – Im większa koalicja zawiąże się w nowym Sejmie, tym lepiej. Można byłoby wtedy wprowadzić zmiany w konstytucji – powiedział Marcinkiewicz.
I zadeklarował, że jest gotów przyjechać do kraju i podjąć się budowy wielkiej koalicji POPiS. - Jeśli mógłbym pomóc, to od tej pomocy się nie uchylę – podkreślił. Nie zaprzeczył, że mógłby objąć w związku z tym jakąś funkcję w rządzie.
Szybko zastrzegł jednak, że na razie są to tylko spekulacje. - Chcę wypełnić swój kontrakt, jaki mam w Londynie do maja 2008 r.
Jednocześnie ekspremier przyznał, że nie stroni od rozmów z polskimi politykami, nie chciał jednak zdradzić, czy po ogłoszeniu wyborów kontaktował się z szefem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem. – Nie chcę mówić o swoich telefonach – ani odbieranych, ani wykonywanych – podkreślił Marcinkiewicz. I dodał: - Ten tydzień w polskiej polityce to czas podjęcia najważniejszych decyzji.
Na pytanie, co radzi Tuskowi, były premier odpowiedział: - Szef PO musi się zacząć traktować jako przywódca państwa, a nie tylko swojej partii.
Porażkę PiS podsumował krótko: - Przegrana duża, ale głowa do góry. W końcu PiS zdobyło więcej głosów niż dwa lata temu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24