Prezes Amber Gold Marcin P. oszukał ok. 10 tys. osób na ponad 660 mln zł - poinformowała łódzka prokuratura, nie wykluczając jednocześnie, że kwota ta może się jeszcze zmienić. W poniedziałek, mężczyzna podejrzany m.in. o oszustwo znacznej wartości i prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, został przesłuchany przez śledczych.
Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, przesłuchanie podejrzanego było wcześniej zaplanowane ze względu na modyfikację dotychczasowych zarzutów dotyczących oszustwa.
Śledczy, jak powiedział Kopania, w oparciu o dotychczasowe ustalenia przyjęli, że Marcin P. w ramach działalności parabanku i stworzonej piramidy finansowej oszukał prawie 10 tys. osób w sumie na ponad 660 mln zł. Prokuratura nie wyklucza, że kwota ta może się jeszcze zmienić.
Dotychczas zarzuty dotyczyły ok. 3 tys. osób na łączną sumę ponad 181 mln zł. Kopania dodał, że zarzut oszustwa odnosi się do okresu od stycznia 2009 roku do sierpnia 2012 roku. Śledczy przyjęli, że Marcin P. uczynił z przestępstwa stałe źródło dochodów.
Trzy przesłuchania
Poniedziałkowe przesłuchanie było trzecim, od kiedy śledztwo przejęła łódzka prokuratura. Marcin P. odmówił składania wyjaśnień i odniesienia się do zarzutów. Poprzednie przesłuchanie odbyło się na początku lutego. Trwało mniej więcej godzinę, wtedy Marcin P. również zapowiedział, że nie będzie składał wyjaśnień, ale będzie odpowiadał na pytania.
Ostatecznie odpowiedział jednak tylko na jedno z nich.
Prokuratura - zasłaniając się dobrem śledztwa - nie chciała ujawnić, czego dotyczyły pytania.
Oszustwo jako źródło dochodu
Prokuratura Okręgowa w Łodzi prowadzi dwa śledztwa związane z Amber Gold. Chodzi o główne śledztwo przeciwko prezesowi Amber Gold oraz postępowanie dotyczące Portu Lotniczego w Gdańsku i spółki OLT Express (Amber Gold była w niej głównym inwestorem).
Śledczy badają m.in. sprawę źródeł finansowania spółek Amber Gold i przepływy finansowe związane z poszczególnymi transakcjami i inwestycjami. W sierpniu ub. roku gdańska prokuratura przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej i oszustwa znacznej wartości.
Przyjęto, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swej działalności stałe źródło dochodu. Może mu grozić do 15 lat więzienia. Marcin P. ma przebywać w piotrkowskim areszcie co najmniej do 28 lutego (sąd apelacyjny nie uwzględnił jego zażalenia na przedłużenie aresztu). Osiem zarzutów usłyszała także jego żona - Katarzyna P. Jest ona podejrzana m.in. o naruszenia ustawy o rachunkowości. Kobieta nie przyznała się do winy, grozi jej kara do trzech lat więzienia. Zastosowano wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Śledztwo w sprawie Amber Gold jest przedłużone do 28 czerwca 2013 roku. Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.
Autor: MAC/bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | Adam Warżawa