Manifestowanie na ulicach nie sprzyja Polakom. W kraju, w którym są napięcia społeczne niechętnie się inwestuje - powiedział we "Wstajesz i wiesz" Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan. I dodał, że związkowcy powinni się zastanowić, czy zależy im, aby inwestorzy uciekali do innych krajów. - Mam jednak nadzieję, że pójdą po rozum do głowy - zaznaczył.
Mordasewicz, odnosząc się do postulatów związkowców, powiedział, że ten, dotyczący podwyższenia płacy minimalnej, jest nierealistyczny. Oznacza bowiem zwolnienia, zwłaszcza w grupie niewykwalifikowanych pracowników, gdyż pracodawcy - jak zaznaczył Mordasewicz - nie opłacałoby się zatrudnianie osób, do których trzeba byłoby dopłacać.
Również inne żądania związkowców mogą być - w opinii Mordasewicza - niebezpieczne dla gospodarki. Taki jest choćby postulat wycofania elastycznego czasu pracy.
- Jeśli w takich branżach, jak np. meblarska, produkująca części do samochodów, czy przetwórcza nie będzie elastycznego czasu pracy, to będziemy musieli zwalniać ludzi - powiedział Mordasewicz. - Nie sądzę, aby ci zwalniani ludzie podziękowali za to związkowcom - dodał.
Jego zdaniem, związkowcy patrzą na gospodarkę przez pryzmat własnych firm np. kopalń bądź elektrowni.
Mordasewicz wyraził opinię, że protesty, które teraz organizują związkowcy, się wypalą. - Sądzę, że od października koledzy związkowcy zrozumieją, że manifestowanie na ulicach nie sprzyja Polakom - powiedział Mordasewicz.
- Inwestorzy decydując o inwestycjach w różnych krajach, biorą pod uwagę różne czynniki m.in. napięcia społeczne. W krajach, w których istnieją duże napięcia społeczne chętnie się nie inwestuje. Albo oczekuje się wyższej stopy zwrotu (inwestycji - red.), bo to się wiąże z pewnym ryzykiem - wyjaśnił.
Mordasewicz zaznaczył, że związkowcy powinni się zastanowić, czy zależy im na tym, aby inwestycje były w Polsce, czy raczej na Węgrzech, Słowacji czy w Czechach.
- Mam nadzieję, że koledzy związkowcy pójdą jednak po rozum do głowy - dodał Mordasewicz.
Czterodniowy protest
Dziś w Warszawie drugi dzień protestów zorganizowanych przez NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych.
W miasteczku namiotowym, jakie związkowcy rozstawili w środę przed Sejmem, mają odbyć się dwie debaty z ekspertami. Pierwsza będzie poświęcona przemysłowi, druga - ochronie zdrowia.
Ogólnopolskie Dni Protestu mają potrwać do soboty. Piątek ma być kolejnym dniem debat i tzw. wolnej trybuny dla organizacji i osób wspierających protest. Kulminacją protestów ma być wielka manifestacja w sobotę.
Autor: MAC//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24