Bezpłatne badania mammografem w ramach programu profilaktyki raka piersi dostępne tylko dla zdrowych kobiet? Tak wynika z obowiązującego od początku stycznia zarządzenia prezesa NFZ Jacka Paszkowskiego. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", z badań wykluczone zostały kobiety, które zgłaszają "dolegliwości w obrębie piersi".
Zdaniem dr Marka Bębenka, dolnośląskiego konsultanta w dziedzinie chirurgii onkologicznej, takie zarządzenie to błąd, który powinno się szybko naprawić. - Nawet 80 proc. kobiet ma dolegliwości fizjologiczne w obrębie piersi - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" lekarz. - Pacjentki przychodzą właśnie dlatego, że niepokoi je ból. Nie można z tego powodu ich dyskwalifikować, bo badania profilaktyczne stracą sens - dodaje.
NFZ, mówiąc delikatnie, przegiął. Ból piersi nie jest jednoznaczny z rozwojem choroby nowotworowej. Chciałbym poznać choć jedną kobietę, której piersi nigdy nie bolały
Do tej pory nie mogły tylko chore na raka
W ramach programu profilaktyki raka piersi bezpłatne badania mogą być wykonywane u kobiet w wieku od 50 do 69 lat. W 2009 roku z takiej możliwości skorzystało 892 tys. Polek, czyli mniej niż połowa uprawnionych. Raka wykryto u 3,5 tys. spośród zbadanych. Do końca grudnia jedyną wyłączoną z programu grupą były kobiety, u których "już wcześniej zdiagnozowano zmiany nowotworowe o charakterze złośliwym w piersi". Teraz doszły jeszcze "kobiety, które wypełniając ankietę przed badaniem, zgłoszą dolegliwości w obrębie piersi".
"Przegięcie"
Onkolog Jerzy Giermek w rozmowie z "GW" twierdzi, że Fundusz chciał wyeliminować nowym zarządzeniem z programu kobiety z rakiem. - Ale NFZ, mówiąc delikatnie, przegiął - komentuje sprawę doktor Giermek. - Ból piersi nie jest jednoznaczny z rozwojem choroby nowotworowej. Chciałbym poznać choć jedną kobietę, której piersi nigdy nie bolały - dodaje.
Z kim się konsultowali?
Pacjentka z dolegliwościami może w każdej chwili iść do lekarza specjalisty onkologa lub ginekologa, który w uzasadnionym przypadku wypisze jej skierowanie na mammografię
Jerzy Giermek zaznacza, że nie słyszał, aby ktokolwiek z NFZ omawiał treść nowego zapisu z konsultantami krajowymi ds. onkologii. - Konsultowaliśmy się z kimś, ale nie podam nazwiska tej osoby - mówi z kolei Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ. Zdaniem Troszyńskiego zarządzenie jego szefa nie powinno być dla kobiet problemem. - Pacjentka z dolegliwościami może w każdej chwili iść do lekarza specjalisty onkologa lub ginekologa, który w uzasadnionym przypadku wypisze jej skierowanie na mammografię - twierdzi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - W ramach programu sfinansujemy tylko te badania, które zostaną wykonane zgodnie z zarządzeniem - dodaje rzecznik.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24