Nauczyciele zarówno Kamila N., jak i jego dziewczyny Zuzanny M. [para chodziła do różnych liceów - red.] podkreślają, że nie było z nimi problemów wychowawczych, jedynie trochę wagarowali. - To mnie dziwi - mówił dziś na antenie TVN24 socjolog i kryminolog dr Paweł Moczydłowski.
- Niebezpieczny element, który często szkoła przegapia, że nie ma z nimi [dziećmi - red.] problemów. Ale oznaczać to może, że oni opuszczają - w cudzysłowie - naszą rzeczywistość społeczną i udają się np. w chore wyobrażenia i to, jak można sobie życie uporządkować - powiedział Moczydłowski, komentując podwójne zabójstwo, do jakiego doszło na Podlasiu, a do którego przyznali się 18-letni syn zamordowanych i jego dziewczyna.
Powodem morderstwa miało być to, że rodzice chłopaka nie akceptowali jego związku z Zuzanną M. - Najprawdopodobniej został wykombinowany motyw, że rodzice przeciwni temu związkowi powinni zostać usunięci. Nie zainteresowała się nimi szkoła, odepchnęli ich rodzice. Zostali sami, wymyślili coś bardzo chorego - ocenił kryminolog.
Przyczyna w depresji?
- To jest pytanie o nieodgadnioną naturę ludzką, zbrodnie, gdzie dzieci zabijają rodziców nie są częste, szczególnie w takich okolicznościach - mówił wcześniej pedagog resocjalizacyjny, profesor Marek Konopczyński.
Podkreślił, że "co chwila miliony rodziców na całym świecie zabraniają spotykania się dzieciom ze swoimi partnerami i nikt ich nie morduje". - Przyczyny tego mordu nigdy się nie dowiemy. Tkwi gdzieś głęboko w jednym i drugim człowieku - ocenił.
Pedagog dodał, że przeanalizował wiersze Zuzanny M. - Świadczą o pustce emocjonalnej, tam należy szukać przyczyny, w poczuciu osamotnienia, depresji - zaznaczył.
"Zachowali się jak rodzina Charlesa Mansona"
- Jak ktoś jest dorosły, to nie mówi tak o tym. Oni zachowali się jak rodzina Charlesa Mansona, tylko w mniejszej ilości - mówił z kolei rano Andrzej Komorowski, psychoterapeuta.
- Gdzie popełnili błąd? To pytanie będą sobie zadawać do końca życia - zauważył psychoterapeuta.
- Dzieci i młodzież bardzo często żyją tym bardzo pozytywnym wyobrażeniem z filmu. Mają takie doświadczenia i to przenoszą do życia. To się wiąże z tym, że człowiek ożywia swoje emocje wtedy, kiedy jest niedojrzały, a ta niedojrzałość wiąże się z brakiem lęku. Przecież oni zaplanowali to w taki sposób, że mieli dwoje świadków, którzy ich podwieźli, nie ukrywali tego. Ona we wszystkich wierszach tak pisała - stwierdził.
- To powoduje, że zastanawiamy się, co tkwi w duszy człowieka. Błąd tkwi oczywiście w duszy człowieka - podkreślił psychoterapeuta.
Zbrodnia zaplanowana?
Według śledczych Zuzanna M. razem ze swoim chłopakiem Kamilem N. w nocy z 12 na 13 grudnia zabili rodziców chłopaka. Zadali Jerzemu N. i Agnieszce N. kilkanaście ciosów trzema nożami, powodując rany kłute i cięte na całym ciele.
- Poszkodowani doznali wstrząsów krwotocznych i zmarli. Oboje zginęli w domu - powiedziała w poniedziałek Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
- Zarówno Kamil N., jak i Zuzanna M. przyznali się do zarzucanego im czynu. Opisali przebieg zdarzeń, wyjaśnili, jak przebiegała ta zbrodnia - dodała.
W opinii śledczych była ona zaplanowana. Para trafiła do aresztu na 3 miesiące.
Autor: kło,eos//rzw / Źródło: tvn24