Sejmowa komisja śledcza będzie wyjaśniać sprawę piramidy finansowej Amber Gold, tymczasem jej założyciele pozostają w areszcie. Kim jest małżeństwo P. i gdzie są wyłudzone przez nich pieniądze? Materiał "Faktów" TVN.
Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P. Nadal ze sobą rozmawiają i nadal są małżeństwem. Raczej współpracują, chociaż z przecieków zza krat aresztu wiadomo, że romans Katarzyny P. ze strażnikiem więziennym zakończony ciążą mocno tym związkiem zachwiał.
Rozrzutni
W ramach mozolnie budowanej piramidy finansowej oskarżeni wyłudzili ponad 850 mln zł. Na liście pokrzywdzonych jest blisko 19 tys. osób.
Jedną z nich jest Eugeniusz Brańska, który martwi się, że nie odzyska swoich oszczędności. - W tej chwili nawet nie mogę pomóc wnukom, bo nie ma - przyznaje.
Syndyk - z tego co po Amber Gold zostało - próbuje pozyskać dla pokrzywdzonych jak najwięcej. Sądząc po tym, co zaprezentował reporterowi "Czarno na Białym" dużego pola manewru nie ma.
Państwo P. byli bardzo rozrzutni. - Ubrania pilotów, stewardess kupione na wyrost za przeszło 2 mln zł. Można było ubrać dwie floty - mówi Józef Dębiński, syndyk Amber Gold.
Na budowę własnej linii lotniczej OLT Express wydali ponad 300 mln zł. Inwestycje dodawały im wiarygodności. Lekką ręką obdarowywali nawet tych, którzy o to nie prosili. - Gra pozorów. Elegancja, poprawność. Inwestycje i sponsorowanie kościołów, spotkania z ważnymi osobami - wymienia prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny.
Dary były spektakularne. Milion na remont w kaplicy w klasztorze, półtora miliona na zoo w Gdańsku, kolejnych kilkadziesiąt na remont dworu w Rusocinie.
Ludzie będą się nabierać
Jak mówi Grzegorz Makowski z Collegium Civitas, ludzie nabierają się na piramidy finansowe i będą to robić dalej. - Jedyne co możemy zrobić to więcej prewencji, więcej informacji - dodaje.
Gdyby przepływ informacji był właściwy być może Amber Gold nigdy by nie było. Marcin P. stawał wcześniej 9 razy przed kilkoma sądami m.in. za oszustwa i wyłudzenia. Ale informacjami sądy się nie wymieniały. Sądom może się jeszcze dostać, bo pełnomocnicy małżonków P. składają do Strasburga skargi na trwające już cztery lata areszty.
Firma kusiła wysokim oprocentowaniem
Amber Gold - firma powstała na początku 2009 r. - miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Małżonkom grozi do 15 lat więzienia.
Autor: js//gak / Źródło: Fakty TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN