Sześć zastępów straży pożarnej wyciągało fiata 126p z Kanału Mosińskiego w podpoznańskiej miejscowości Mosina. Nie wiadomo, w jaki sposób "maluch" znalazł się w wodzie. Nikomu nic się nie stało, a sprawę wyjaśnia policja.
Głębokość kanału w tym miejscu wynosi od metra do dwóch. Jak powiedział rzecznik straży pożarnej w Poznaniu Michał Kucierski, samochód z wody wyciągało ok. 30 strażaków. Ratownicy do akcji użyli specjalnych wyciągarek, a w akcji uczestniczyli strażacy nurkowie.
- Nurkowie przeszukali samochód i rzekę, żeby sprawdzić czy nie ma w niej osób podróżujących samochodem. Jak się okazało w samochodzie nikogo nie było, dlatego przy pomocy specjalnego dźwigu strażacy wyciągnęli samochód z kanału - mówi Kucierski. Nie wiadomo dlaczego pojazd znalazł się w wodzie. Postępowanie wyjaśniające przyczyny zdarzenia prowadzi policja.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24