Fala kulminacyjna jest już na Wiśle w Krakowie i ma około 580 centymetrów - poinformowała w piątek po godzinie 7. rano rzeczniczka prezydenta miasta Monika Chylaszek. Zdaniem Bogdana Klimka, dyrektora wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta Krakowa, do soboty powinna opaść. W czwartek wieczorem biuro prasowe wojewody małopolskiego podało, że ponad 3400 strażaków i 309 policjantów walczyło na terenie województwa ze skutkami obfitych opadów deszczu.
Rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek podkreśliła w piątkowy poranek, że sytuacja jest opanowana, a fala szybko opada.
Wały są zabezpieczone piaskiem. W centrum miasta drogi są przejezdne. Przywrócono też ruch w tunelu pod rondem Grunwaldzkim. Największe utrudnienia w ruchu będą w krakowskiej dzielnicy Bieżanów, gdzie jeszcze w czwartek wylała rzeka Serafa. Jednak - uspokoiła rzeczniczka - i tam w ciągu ostatnich czterech godzin woda spadła o 70 cm i mieści się w koronie wałów.
Chylaszek poinformowała także, że od piątku w mieście w akcję przeciwpowodziową jest zaangażowanych 250 osób, w tym m.in. strażacy, żołnierze, policjanci, harcerze i mieszkańcy. Od czwartku wydano około 60 tysięcy worków z piaskiem.
Kulminacja fali będzie się przemieszczała w dół rzeki
Dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta Krakowa Bogdan Klimek przekazał w piątek, że "wszystko na to wskazuje, że do jutra (soboty - red.) do godzin rannych fala na Wiśle powinna opaść do około 5,1 metra". - Będziemy wtedy myśleć o odwołaniu alarmu przynajmniej na Wiśle, co nie znaczy, że dopływy Wisły jeszcze będą bezpieczne - dodał.
Przekonywał także, że sytuacja na rzece Serafie w krakowskim Prokocimu, gdzie w nocy było najgorzej, ustabilizowała się. - Przez noc nie było dużych opadów, zbiornik w Bieżanowie jest praktycznie pusty, jest w stanie dużo wody przyjąć, ale prognozy wskazują, że nie będzie takiej potrzeby - zauważył. - Zaczynamy pozytywnie patrzeć na to, co nas czeka - dodał.
Małgorzata Maczuga z biura prognoz hydrologicznych w Krakowie podała, że kulminacja fali powodziowej przechodzi właśnie przez Kraków i w ciągu dnia będzie się przemieszczała w dół rzeki.
- Prognozujemy tam przekroczenie stanów alarmowych, woda na dopływach Wisły opada, choć mogą być gdzieniegdzie wzrosty, bo prognozujemy dziś opady lokalnie do 20 mm deszczu, ale nie będą już bardzo gwałtowne wzrosty i nie powinno to spowodować większych utrudnień - powiedziała.
Służby interweniują
W Małopolsce w działaniach ratowniczych w czwartkowy wieczór i w nocy brało udział w czwartek 860 strażaków PSP i 2570 druhów OSP oraz 309 policjantów, 11 żołnierzy zawodowych oraz 50 ochotników z Wojsk Obrony Terytorialnej. Najwięcej interwencji było w powiatach: krakowskim, wielickim, wadowickim i oświęcimskim.
Minister obrony Mariusz Błaszczak poinformował w piątek na Twitterze, że "wojsko Polskie ruszyło na pomoc w kolejnych zalanych rejonach".
"Świętokrzyscy terytorialsi wzmacniają wały na Wiśle w Zawichoście. Żołnierze dołączyli do walki z żywiołem w Krakowie, Sandomierzu i Bielsku-Białej. Drony rozpoznawcze wojsk specjalnych pomagają ocenić zagrożenia" - napisał szef MON.
Wojsko Polskie ruszyło na pomoc w kolejnych zalanych rejonach. Świętokrzyscy terytorialsi wzmacniają wały na Wiśle w Zawichoście. Żołnierze dołączyli do walki z żywiołem w Krakowie, Sandomierzu i Bielsku-Białej. Drony rozpoznawcze wojsk specjalnych pomagają ocenić zagrożenia.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) 24 maja 2019
Alarmy powodziowe w Małopolsce
Alarmy powodziowe obowiązują w Małopolsce na obszarze dziewięciu powiatów, ośmiu gmin i trzech miast – Tarnowa, Oświęcimia i Krakowa, gdzie wprowadzono go wieczorem. Poziom wody w Wiśle na wodowskazie na krakowskich Bielanach przekroczył w czwartek wieczorem 5,2 metra.
Służby meteorologiczne i urzędnicy pracujący w sztabie kryzysowym spodziewali się w piątek fali, która przekroczy 580 centymetrów. Prognozowali, że będzie ona przechodziła do godziny 14.
W związku z przemieszczającą się przez Wisłę w województwie małopolskim falę wezbraniową, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zaleca ostrożność.
Uwaga #AlertRCB
— RCB (@RCB_RP) 23 maja 2019
Przez Małopolskę przechodzi fala wezbraniowa na Wiśle. Dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa podjął decyzję o wysłaniu SMS-owych ostrzeżeń - ALERTU RCB - do mieszkańców zagrożonych powiatów. pic.twitter.com/5rcrlBRSXP
Prawie 20 tysięcy strażaków w akcji
Podsumowując sytuację na całym południu kraju rzecznik Komendy Głównej Straży Pożarnej starszy brygadier Paweł Frątczak poinformował w piątkowy poranek, że ze względu na opady deszczu, burze i wiatr strażacy w ciągu ostatniej doby wyjeżdżali 3348 razy, z czego 1 349 interwencji miało miejsce w Małopolsce, 923 na Śląsku i 373 na Podkarpaciu.
- W sumie zostało zalanych - tam były prowadzone działania, czyli wypompowywanie wody - 1959 budynków, z czego najwięcej w Małopolsce - 809, 327 na Śląsku i 278 na Podkarpaciu - dodał, zaznaczając, że w 503 przypadkach strażacy wypompowywali także wodę z różnych odcinków dróg.
W czwartek, z uwagi na zagrożenie uszkodzenia zbiornika retencyjnego, prowadzono prewencyjną ewakuację 85 osób z 35 budynków jednorodzinnych w woj. śląskim w Wilkowicach. - Patrząc na ostatnie dni, łącznie ewakuowano 134 osoby - podkreślił rzecznik PSP.
Tylko w czwartek przy interwencjach związanych z pogodą pracowało 18571 strażaków, do działań zaangażowano 4129 pojazdów. - Dwóch strażaków zostało rannych podczas usuwania skutków nawałnic - powiedział Paweł Frątczak.
Jak podaje Komenda Główna Straży Pożarnej, w 37 przypadkach są przekroczone stany alarmowe na wodowskazach lub rzekach, a w 92 stany ostrzegawcze.
Trendy wzrostowe na większości rzek
Pogotowia przeciwpowodziowe są uruchomione w trzech powiatach i 18 gminach województwa małopolskiego.
Na większości rzek nadal utrzymuje się trend wzrostowy poziomu wody - podały służby.
Jak wynika z informacji Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego, w Dąbrowie Tarnowskiej ewakuowano osiem osób z trzech podtopionych domów. Organizowana jest pierwsza pomoc doraźna ze środków gminy i trwa dalsze szacowanie strat. W Radgoszczy w związku z zalaniem drogi dojazdowej ewakuowano pięć osób, z których jedna została umieszczona w szpitalu.
Do podtopień budynków doszło także w Szerzynach, Żabnie, Oleśnie i Szczucinie.
Według synoptyków w nocy mogło spaść w Małopolsce miejscami jeszcze do 40 mm deszczu na metr kw. W piątek opady deszczu mają być przelotnie – lokalnie do 20 mm na m kw.
W walce ze skutkami ulewnych deszczy pomagała w Krakowie policja. Jak poinformowała w czwartek na Twitterze, krakowska drogówka eskortowała "na sygnałach" ciężarówki transportujące worki z piaskiem w podtopiony rejon Bieżanowa.
Prezydent miasta Jacek Majchrowski podał na Facebooku, że w akcji przeciwpowodziowej pomagało 60 żołnierzy. Z miejskiego magazynu wydano 9,5 tys. worków i 100 kubików piasku.
Krakowska drogówka eskortuje "na sygnałach" ciężarówki transportujące worki z piaskiem https://t.co/v1KLT5skcT. w podtopiony rejon Bieżanowa. Policjanci kierują ruchem na objazdy, zabezpieczają newralgiczne miejsca. Częściowo zalane ulice Półłanki, Sucharskiego i Popiełuszki. pic.twitter.com/hwfB16ahYs
— Małopolska Policja (@kwpkrakow) 23 maja 2019
"Razem z komendantem straży pożarnej, dziękuję tym mieszkańcom Krakowa, którzy zgłosili się na ochotników do ładowania worków z piaskiem" - podkreślił.
Sztab kryzysowy w Krakowie
W czwartek wieczorem w Krakowie odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego w związku z sytuacją pogodową w Małopolsce i w sąsiednich województwach. Uczestniczyli w nim premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Beata Szydło, minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński i minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, wojewoda małopolski Piotr Ćwik, wojewoda podkarpacka Ewa Leniart oraz wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.
Premier na wieczornym spotkaniu dziękował wszystkim służbom za ich pracę oraz poinformował, że w piątek o godzinie 9 odbędzie się "spotkanie sztabu wszystkich wojewodów - wojewodę małopolskiego, śląskiego, podkarpackiego oraz świętokrzyskiego w związku z przewidywanymi falami kulminacyjnymi w nocy".
"Pozostajemy cały czas w pogotowiu, monitorując sytuację i przygotowując się na ewentualną drugą falę powodziową" - zapewnił premier na Twitterze.
Jesteśmy już po sztabie kryzysowym z udziałem ministrów, wojewodów oraz służb, znamy także prognozy pogody na najbliższe godziny. Pozostajemy cały czas w pogotowiu, monitorując sytuację i przygotowując się na ewentualną drugą falę powodziową. pic.twitter.com/dJtA1yA8or
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) 23 maja 2019
W Świętokrzyskiem pogotowie przeciwpowodziowe w trzech powiatach
W województwie świętokrzyskim pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w powiatach buskim, kazimierskim i staszowskim.
W związku z rosnącym poziomem Wisły, służby monitorują wały przeciwpowodziowe. Strażacy interweniowali tam w ciągu ostatniej doby 262 razy. Najwięcej interwencji było na południu regionu.
Jak powiedział w czwartek wieczorem dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach kpt. Jarosław Stępień, najwięcej interwencji odnotowano w powiatach: kazimierskim – 91, buskim – 82, pińczowskim – 35, staszowskim – 23 oraz w Kielcach i powiecie kieleckim - 21.
Nie było konieczność ewakuacji mieszkańców, nikt też nie ucierpiał.
Wieczorem trwały działania związane z wypompowywaniem wody z podtopionych budynków - głównie ze znajdujących się w nich piwnic. Monitorowane były także wały na Wiśle - pompowana była woda przy śluzie w Zawichoście, układano worki przy przesiąkach wody na wałach wiślanych w powiecie sandomierskim.
Autor: ads/adso / Źródło: PAP