Maksymiuk kłamcą lustracyjnym

 
Janusz Maksymiuk miał zostać zarejestrowany w 25 lipca 1983r.
Źródło: TVN24

Janusz Maksymiuk jest kłamcą lustracyjnym - orzekł w piątek wrocławski sąd. Według IPN jeden z liderów Samoobrony był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Roman. Lustrowany zapowiedział już apelację.

W archiwach Instytutu nie zachowały się jednak teczki Maksymiuka. Jest tylko informacja o zarejestrowaniu z 1983 roku i wyrejestrowaniu sześć lat póżniej.

Były poseł tłumaczył przed sądem, że co prawda czterokrotnie był namawiany do współpracy z SB, ale nigdy nie uległ. Namawiać Maksymiuka, a nawet przynieść gotowe do podpisania zobowiązanie do współpracy miał jego kolega z wojska, esbek Czesław G.

"Nie będziecie mieli ze mnie pożytku"

- Tłumaczyłem Czesiowi trochę pół żartem, pół serio, że ze mnie nie będą mieli żadnego pożytku, bo do opozycji nie należę, a i obywatelem jestem lojalnym. Wtedy należałem do PZPR - mówił Janusz Maksymiuk w sądzie. Dodawał, że najczęściej to Czesław G. przyjeżdżał do niego i spotykali się w jego gospodarstwie.

Gdy ostatecznie odmówił współpracy, G. poprosił go, aby ten potwierdził jedynie, że się spotykają, rozmawiają ze sobą. Jeden z liderów partii Andrzeja Leppera zaznaczał, że nigdy nie napisał żadnego sprawozdania, nigdy nie pobierał wynagrodzenia.

Janusz Maksymiuk złożył oświadczenie lustracyjne startując do Sejmu w 2007 roku. Twierdził w nim, że nie był tajnym współpracownikiem SB.

Źródło: PAP, Polskie Radio, Fakty TVN

Czytaj także: