Pojawiają się sprzeczne informacje, że mistrale pod flagą egipską uczestniczyły niedawno w manewrach, inne media podają, że zostały sprzedane Rosji - powiedział w programie "Kropka nad i" dyrektor biura prasowego prezydenta Marek Magierowski.
Dyrektor biura prasowego prezydenta Andrzeja Dudy komentował słowa ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który z mównicy sejmowej mówił, że francuskie okręty desantowe typu Mistral zostały przekazane przez Egipt Rosji za jednego dolara.
Informacje te wydają się jednak mocno wątpliwe - nie piszą o nie żadne poważne media. O sprawę pytany był w "Kropce nad i" Marek Magierowski, dyrektor biura prasowego prezydenta RP. - Mamy do czynienia z pewną kakofonią informacji o mistralach francuskich, które wcześniej miały być przekazane Rosji, w końcu kupił je Egipt. Czy rzeczywiście Egipt sprzedał je za dolara Rosji, tego nie wiemy. Pojawiają się sprzeczne informacje, że te okręty pod flagą egipską uczestniczyły w manewrach. Inne media podają, że rzeczywiście zostały Rosji sprzedane. Trudno mi powiedzieć, nie znam się na sprawach militarnych. Domyślam się, że minister Macierewicz ma ściślejsze informacje na ten temat - skomentował Magierowski. - Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni. Mówiąc krótko wolałbym, żeby Rosjanie nie dysponowali takim sprzętem - zaznaczył.
Powstanie polsko-ukraiński śmigłowiec?
Magierowski bronił pomysłu szefa MON, budowy wspólnie z Ukrainą nowego modelu śmigłowca. - Ukraina jest krajem, który jest nam niezwykle bliski pod każdym względem - podkreślał.
- Budujemy swoją siłę w Europie promując firmy, które są mocno zakorzenione w Polsce i które są gotowe rozwijać polski przemysł. W ten sposób stajemy się silniejsi. Stajemy się także silniejsi w momencie, kiedy zaczynamy, czy chcemy zacząć, współpracę w tak ważnej dziedzinie z naszym najbliższym sąsiadem i jednym z najważniejszych partnerów w Europie Środkowo Wschodniej, czyli z Ukrainą - mówił. - Te słowa ministra Macierewicza rozumiem jako zapowiedź współpracy długofalowej i pewnej wizji. To nie jest tak, że zbudujemy teraz z Ukraińcami śmigłowiec, który będzie latał na naszym za 2-3 lata. To nie jest możliwe fizycznie. Ale jeżeli patrzymy na to jak na pewną wizję, że kiedyś powstanie, zostanie zaprojektowany i zbudowany nowoczesny śmigłowiec polski z wkładem ukraińskim to dlaczego mielibyśmy odrzucać taką wizję na przyszłość? - pytał.
"Prezydent nie widział potrzeby zwoływania RBN ws. śmigłowców"
Magierowski odniósł się także do zerwania przez Polskę umowy na zakup francuskich śmigłowców Caracal. Przyznał, że prezydent uważa, iż dobrze się stało, że negocjacje zostały w tej sprawie zakończone. Jednocześnie zaznaczył, że prezydent nie widział potrzeby zwoływania w tej sprawie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Rada Bezpieczeństwa Narodowego jest zwoływana po to, aby doradzać prezydentowi. To jest organ doradczy. Kiedy prezydent chce się poradzić pani premier i najważniejszych przywódców politycznych obecnych w Sejmie, to taką Radę zwołuje. (Prezydent - red.) nie widzi w tym momencie potrzeby, ponieważ był informowany na bieżąco o tym, jak przebiegają negocjacje. Przyjął do wiadomości i ocenił jako przekonujące argumenty, które przedstawili mu urzędnicy ministerstwa rozwoju, a także szef MON - powiedział Magierowski. - Za każdym razem, kiedy pojawia się jakikolwiek temat związany z obronnością, nie tylko kontrakt na śmigłowce, główni liderzy opozycji: Ryszard Petru i Władysław Kosiniak-Kamysz apelują do prezydenta, aby zwołał RBN - zwrócił uwagę. - Prezydent sam podejmuje decyzje, kiedy zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego, nie kierując się widzimisię pana Petru i pana Kosiniaka-Kamysza. Nawet biorąc poprawkę na to, że pewnie pewnego dnia chciałby zasięgnąć tej głębokiej wiedzy na tematy bezpieczeństwa (państwa - red.) pana Ryszarda Petru, czy pana Władysława Kosiniaka-Kamysza - stwierdził szef biura prasowego prezydenta Dudy. - Prezydent spotykał się z wieloma osobami, które miały ogromną wiedzę (na temat kontraktu ws. caracali - red.) i tę wiedzę przekazały panu prezydentowi. Szereg analiz, raportów, szczegółów tego kontraktu i oferty francuskiej - o tym wszystkich pan prezydent wiedział i powtórzę raz jeszcze: nie widział potrzeby zwoływania Rady Bezpieczeństwa Narodowego w tej konkretnej sprawie - podkreślił Magierowski.
Magierowski o kompromisie aborcyjnym
Dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta RP był pytany także o stanowisko prezydenta wobec propozycji zmian w prawie aborcyjnym. - Pan prezydent ubolewa nad tym, że nie procedowano nad oboma projektami obywatelskimi, które zostały skierowane do Sejmu. Jeden z nich został odrzucony - ten proponowany przez środowiska lewicowe - a potem zakończono prace na tym drugim projektem przygotowanym przez Ordo Iuris - wskazał. - Pan prezydent uważa, że w przypadku dzieci niepełnosprawnych ten kompromis aborcyjny, który w tej chwili obowiązuje, tych dzieci nie chroni w stopniu wystarczającym – powiedział na antenie TVN24 Marek Magierowski. - Pan prezydent mówił o tym w jednym z wywiadów na samym początku debaty, o kompromisie aborcyjnym, że jeżeli miałyby być dokonane jakiekolwiek zmiany w tym prawie, to te zmiany muszą być poprzedzone bardzo głęboką debatą, bardzo wyważoną dyskusją i wysłuchaniem wszystkich stron - zaznaczył.
Autor: kło\mtom,rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24