- Śledztwo polskie znalazło się w ślepym zaułku - uważa Antoni Macierewicz a materiały śledcze, które przekazali Rosjanie nazywa fałszerstwem. Szefowi komisji parlamentarnej ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej wtórują niektóre rodziny ofiar.
- W oparciu o relację pełnomocników rodzin i relacje rodzin, zespół przygotowuje wystąpienie do prokuratury. Mamy głęboką świadomość, że śledztwo polskie znalazło się w jakimś ślepym zaułku. Jest już pełna świadomość, że materiały, które przekazali Rosjanie są sfałszowane - powiedział Macierewicz podczas piątkowego posiedzenia zespołu.
Portal tvn24.pl jako pierwszy napisał o zastrzeżeniach niektórych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej do dokumentów sekcyjnych. (CZYTAJ WIĘCEJ)
- Ze zdumieniem czytając protokół doszedłem do wniosku, że nie dotyczy on absolutnie Stefana - uważa Andrzej Melak, brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka. - Stąd mój wniosek o ekshumację. Dziwię się, że Polska prokuratura tak beztrosko i nieludzko traktuje nasze obawy.
Rozbieżności kardynalne
Dariusz Fedorowicz, brat tłumacza języka rosyjskiego Aleksandra Fedorowicza, zaznaczył z kolei, że cały czas oczekuje na skompletowanie dokumentacji sądowo-lekarskiej.
- Z rozmów z rodzinami wiem, że są tak gigantyczne rozbieżności w stanie faktycznym a tym co jest zawarte w materiałach z sekcji, że wyklucza to całkowicie możliwość, że sekcje były wykonywane we właściwy sposób. Tam są rozbieżności o znaczeniu kardynalnym - powiedział Fedorowicz.
Według niego, w protokołach są dowody, które świadczą o tym, że śledztwo w wątku badań sekcyjnych mogło być zafałszowane. - Nie mamy co do tego najmniejszych wątpliwości - powiedział.
"Mogli tylko wierzyć"
Senator Alicja Zając, wdowa po senatorze PiS Stanisławie Zającu mówiła natomiast, że należy do tych rodzin, którym nie udało się odnaleźć ciała bliskiej osoby.
- Mogliśmy się opierać tylko na wynikach badań DNA i wierzyć, że w trumnie spoczywają szczątki mojego męża - podkreśliła.
Ona także - jak zaznaczyła - nie widziała protokołów z sekcji zwłok.
- Na pewno będę chciała zapoznać się z tymi materiałami, bo jako rodziny mamy nadzwyczajną siłę właśnie dlatego, że ci, którzy są powołani do wyjaśnienia katastrofy nie spełniają minimum swoich obowiązków - powiedziała senator Zając.
"Prokuratura udaje"
- Prokuratura udaje przed opinią publiczną, że wszystko jest w porządku, że nadal postępują jakieś działania, całe postępowanie toczy się poprawnie - uważa Macierewicz. I dodaje: - Wydaje się, że jeśli rząd polski w sposób jasny i jednoznaczny nie zwróci się do strony rosyjskiej o ujawnienie prawdziwych materiałów, prawdziwej, zapewne filmowej dokumentacji, jaką z pewnością strona rosyjska posiada, to śledztwo polskie będzie tak samo niewiarygodne, jak stanowisko w sprawie czarnych skrzynek bez czarnych skrzynek.
Źródło: PAP