Antoni Macierewicz i Mariusz Kamiński nie znajdą się w składzie sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Na ich kandydatury nie zgodziło się Prezydium Sejmu. Jakie były powody - nie wiadomo.
Cztery miejsca w komisji przypadły w niej PO, dwa - PiS i po jednym - PSL, SLD i Ruchowi Palikota. Swojego przedstawiciela w speckomisji nie ma najmniejszy klub - Solidarna Polska. Jego przewodniczący Arkadiusz Mularczyk tuż przed głosowaniem wszedł na mównicę i oświadczył, że w ramach protestu wobec takiego stanu rzeczy posłowie SP nie zagłosują za żadnym przedstawionym przez prezydium Sejmu kandydatem.
Mularczyka poparł z mównicy Janusz Palikot, który poinformował, że jego klub zagłosuje tylko za jednym kandydatem PiS, aby zrobić miejsce dla przedstawiciela Solidarnej Polski. Posłowie Ruchu nie mieli jednak okazji tego zrobić. Jak już wcześniej poinformowała prowadząca obrady marszałek Ewa Kopacz, nad wszystkimi kandydatami do speckomisji głosowano bowiem łącznie.
Wyjaśnień na forum nie było
Ostatecznie klub PO w speckomisji reprezentują: Marek Biernacki, Konstanty Miodowicz, Krzysztof Brejza i Elżbieta Radziszewska; PiS - Marek Opioła i Beata Mazurek; Ruch Palikota - Artur Dębski; PSL - Zbigniew Sosnowski, a SLD - Stanisław Wziątek. Wziątek zostały wybrany szefem komisji.
Za składem komisji głosowało 381 posłów, przeciwko było 53, a jeden się wstrzymał.
Prezydium Sejmu nie zgodziło się, aby przedstawić kandydatury zgłoszone początkowo przez PiS Mariusza Kamińskiego i Antoniego Macierewicza. PiS zmieniło potem swoich kandydatów na Opiołę i Mazurek.
Przed głosowaniem w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do marszałek o przedstawienie informacji, dlaczego prezydium Sejmu nie zgodziło się przedstawić kandydatur Kamińskiego i Macierewicza. Kopacz odpowiedziała Kaczyńskiemu, że uczestniczący w posiedzeniach prezydium i Konwentu przedstawiciel PiS "zna pełną argumentację" w sprawie tej decyzji.
PO nie chce Macierewicza
PO sprzeciwiała się już kandydaturze Macierewicza do speckomisji na początku poprzedniej kadencji Sejmu w 2007 roku. Jak argumentował wówczas premier Donald Tusk, "kontrowersyjność, emocje i styl pracy Macierewicza nie sprzyjają skutecznej pracy komisji" i mogą narażać na szwank interes polskich służb specjalnych. PiS w odpowiedzi ogłosiło bojkot komisji i nie wyznaczyło swojego przedstawiciela do niej; posłowie Prawa i Sprawiedliwości dołączyli do komisji w maju 2008 roku.
W październiku 2008 r. Służba Kontrwywiadu Wojskowego cofnęła Macierewiczowi tzw. certyfikat bezpieczeństwa upoważniający do dostępu do informacji oznaczonych klauzulą "ściśle tajne". W lutym 2009 r. premier, do którego odwołał się Macierewicz, podtrzymał tę decyzję. We wrześniu 2009 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził nieważność decyzji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego i premiera o odebraniu posłowi PiS certyfikatu dostępu do tajnych informacji. Ostatecznie, w grudniu 2009 r., ABW umorzyła postępowanie ws. ewentualnego cofnięcia certyfikatu, z powodu jego wygaśnięcia.
Komisja ds. specsłużb była ostatnią komisją powołaną w Sejmie nowej kadencji. W pierwszej kolejności komisja ma się zająć budżetem.
Jeden z posłów PiS w komisji Marek Opioła powiedział, że będzie chciał, aby komisja zajęła się sprawą uprawnień szefa MSWiA Jacka Cichockiego, który w tej chwili nadzoruje niemal wszystkie służby mające prawo do działań operacyjnych. Zdaniem Opioły komisja powinna też wyjaśnić, czemu prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe wobec podejrzanego o korupcję gen. Gromosława Czempińskiego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24