Prezes Polskiej Akademii Nauk Michał Kleiber wysłał w połowie sierpnia list do zespołu kierowanego przez Macieja Laska i zespołu parlamentarnego, któremu przewodniczy Macierewicz, w którym wzywa obie strony do eksperckiej debaty ws. przyczyn katastrofy Tu-154M w Smoleńsku. W kwietniu w wywiadach prasowych Kleiber przedstawił pomysł debaty. Mówił, że byłby gotowy zorganizować takie spotkanie.
Eksperci są gotowi
Macierewicz w odpowiedzi do Kleibera zaznaczył, że jeżeli intencją profesora było wezwanie do debaty między stroną rządową i zespołem parlamentarnym, to eksperci zespołu "gotowi są także uczestniczyć w dyskusji, której zakres, skład personalny i inne warunki organizacyjne zostaną ustalone wspólnie i na równoprawnych zasadach".Poseł PiS zaproponował, by współprzewodniczącym debaty był naukowiec reprezentujący zespół parlamentarny. Argumentował, że wprowadzenie dwóch współprzewodniczących "zapewni transparentność debaty i pozwoli uniknąć dyskusji na temat bezstronności prowadzenia obrad"."Sądzę więc, że o ile publiczna debata ekspertów rządowych i naukowców współpracujących z zespołem parlamentarnym przyniosłaby wymierne pożytki, to organizowanie dzisiaj nowej konferencji naukowej może doprowadzić do odsunięcia w czasie dalszych badań i naukowej dyskusji nad ich wynikami. Bardziej efektywne - moim zdaniem - byłoby aktywne włączenie się ekspertów rządowych do programu Konferencji Smoleńskiej 2013, która zgodnie z planem odbędzie się już w październiku br." - napisał Macierewicz.
Lasek przyjmuje deklaracje "z zadowoleniem"
Kleiber powiedział w środę, że musi zapoznać się z listem od Macierewicza, na razie tego nie zrobił, ponieważ właśnie wrócił z zagranicy. Z kolei Lasek mówił, że z zadowoleniem przyjmuje deklaracje Macierewicza, że osoby związane z zespołem parlamentarnym są gotowe do udziału w dyskusji.
- Być może oznacza to, że są także gotowe przedstawić społeczeństwu i nam materiał dowodowy popierający ich hipotezy, o który bezskutecznie prosimy od pół roku. Ponawiamy więc w tym momencie naszą prośbę - pokażcie dowody - tak aby nasza potencjalna dyskusja mogła być merytoryczna - dodał Lasek. Podkreślił natomiast, że propozycja udziału w drugiej Konferencji Smoleńskiej jest nie do przyjęcia. Jak powiedział Lasek, nie można zastąpić naukowej konferencji organizowanej przez PAN, debatą osób przedstawiających hipotezy niepoparte materiałami dowodowymi. - Intencją prof. Michała Kleibera jest zorganizowanie naukowej konferencji, a nie debaty. Tego typu konferencje rządzą się swoimi naukowymi prawami, gdyż będą na niej prezentowane referaty naukowe. Tu nie ma stronniczości, której obawia się Antoni Macierewicz, tylko nauka i badania poparte materiałem źródłowym. Jestem przekonany, że instytucja PAN zagwarantuje odpowiedni poziom wystąpień podczas planowanej konferencji - powiedział Lasek.
Broni się sam
Członkowie zespołu przy KPRM pod kierownictwem Laska oceniają, że raport komisji Jerzego Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej broni się sam; zespół Macierewicza krytykuje ustalenia tego raportu.Według zespołu Laska do katastrofy smoleńskiej doszło z powodu szeregu błędów: niewłaściwych instrukcji, nadzoru, szkoleń i treningów, nadmiernego obciążenia zadaniami 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, niewłaściwej analizy lotów, słabej znajomości języka rosyjskiego przez pilotów, niewłaściwego przygotowania lotniska, błędów kontrolerów i podchodzącej do lądowania załogi.Z kolei zespół Macierewicza podtrzymuje tezę, że o katastrofie samolotu najprawdopodobniej zdecydowała eksplozja w powietrzu, o czym ma świadczyć analiza ułożenia ciał ofiar i rozrzutu części samolotu, oceny rodzaju zniszczeń oraz analiza zdjęć satelitarnych.
Autor: mn//bgr / Źródło: PAP