Antoni Macierewicz zaprzeczył doniesieniom "Dziennika", że dwa egzemplarze aneksu do raportu z likwidacji WSI zostały "wyniesione" z Kancelarii Premiera na dzień przed zaprzysiężeniem rządu Donalda Tuska. Ale przyznaje, że dokument trafił jedynie na biurka premiera Kaczyńskiego i jego wicepremierów.
Według byłego przewodniczącego komisji weryfikacyjnej ds. likwidacji WSI, dokumenty zostały zgodnie z prawem zwrócone obecnemu przewodniczącemu komisji. Bo - jak podkreślił Macierewicz - raport jest dokumentem tajnym, który powinien według ustawy zostać zwrócony do nadawcy po ich wykorzystaniu.
Macierewicz dodał, że przekazanie aneksu do raportu o WSI odbyło się zgodnie z procedurą. Jak mówi, dokumenty trafiły do prezydenta, premiera i wicepremierów 5 listopada. Z tym, że wtedy trafiły jeszcze na biurka premiera Jarosława Kaczyńskiego, wicepremierów Zyty Gilowskiej i Przemysława Gosiewskiego. Z aneksem zapoznał się też oczywiście prezydent Lech Kaczyński.
CIR: Dokumenty odesłano dzień przed zaprzysiężeniem Według "Dziennika", 15 listopada, dzień przed objęciem władzy przez Tuska, dokumenty zostały zwrócone przez kancelarię premiera do szefa komisji weryfikacyjnej WSI.
"Jarosław Kaczyński zapoznawał się z dokumentem od 6 do 15 listopada. Raport został zwrócony 15 listopada do Jana Olszewskiego, przewodniczącego komisji weryfikacyjnej. Donald Tusk został zaprzysiężony dzień później i nie miał możliwości zapoznania się z raportem" - informuje "Dziennik" Centrum Informacyjne Rządu. - "Drugi egzemplarz, który był w posiadaniu wicepremiera Przemysława Gosiewskiego również odesłano dzień przed zaprzysiężeniem Donalda Tuska" - zapewnia pracownik administracji rządowej.
PO sprawdza teraz, czy Zyta Gilowska również zwróciła aneks. - Wydaje się, że tak, bo dokument był tajny i adresowany na jej nazwisko - mówi urzędnik z resortu finansów.
Aneks nadal tajny Wszystkie kopie aneksu są teraz u Lecha Kaczyńskiego i czekają na upublicznienie. W myśl ustawy bowiem tylko głowa państwa może odtajnić takie dokumenty. Lech Kaczyński ma obowiązek przed publikacją zasięgnąć opinii marszałków Sejmu i Senatu. Do tej pory jednak nie przesłał dokumentu ani do Bronisława Komorowskiego, ani do Bogdana Borusewicza.
Według prasowych przecieków, w aneksie mają być opisani politycy Platformy, tacy jak: Bronisław Komorowski, Radosław Sikorski czy Grzegorz Schetyna.
Źródło: Dziennik, Polska, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24