Stanisław Łyżwiński pozostanie w areszcie - zadecydował Sąd Apelacyjny w Łodzi. Zażalenie jego obrońcy zostało po raz kolejny odrzucone. Oskarżony w tzw. seksaferze były poseł Samoobrony za kratkami jest już ponad 20 miesięcy.
Pod koniec kwietnia piotrkowski sąd przedłużył Łyżwińskiemu areszt do 23 sierpnia. Zażalenie na tę decyzję wniósł obrońca byłego posła - jego zdaniem nie ma obawy matactwa ze strony oskarżonego. Obrona podnosi także zły stan zdrowia Łyżwińskiego i chce, żeby mógł być on leczony w szpitalu na wolności. B. poseł narzeka m.in. na bóle kręgosłupa, ma też niesprawną lewą nogę.
Proces w tzw. seksaferze toczy się przed piotrkowskim sądem od maja ub. roku. Łyżwiński oskarżony jest m.in. o zgwałcenie kobiety, a Andrzej Lepper o "żądanie i przyjmowanie korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek partii. Liderowi Samoobrony grozi kara do ośmiu, a Łyżwińskiemu do 10 lat więzienia.
Obaj politycy nie przyznają się do winy i dotąd nie składali wyjaśnień. W procesie zeznania złożyły dotychczas cztery osobny z pięciu pokrzywdzonych; sąd przesłuchał także kilkudziesięciu świadków. Sąd nie zgodził się na odtajnienie zeznań, czego domagał się Lepper.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24