Była wiceminister kultury i była szefowa gabinetu premiera Leszka Millera - pisarką. Aleksandra Jakubowska promowała w Warszawie swoją książkę: "Najpiękniejsza". - Chciałam, żeby to była książka, która będzie ciepła, która będzie mówiła o wartościach, która nie będzie taka przesycona żółcią, rozliczeniem - mówiła.
Podczas prezentacji książki w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej, Jakubowska była pytana czy zamierza wrócić do polityki. - Uważam, że powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" jest powiedzeniem, które obowiązuje nie tylko w świecie polityki, dlatego że czasem wiele zależy od przypadku. Przecież to, że Józef Oleksy zadzwonił do mnie w 1995 r. i wyciągnął mnie na 10 lat z dziennikarstwa, było absolutnym przypadkiem, to nie było w moich planach. Nie mogę więc powiedzieć dzisiaj, że ja nie wrócę nigdy do polityki - powiedziała była wiceminister.
Dopytywana, powiedziała, że nie otrzymała żadnej propozycji startu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Przyznała, że rozmawiała w kwietniu z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim, jednak - jak zastrzegła - rozmowa ta nie dotyczyła "jej osoby".
Na pytanie, czy byłaby zainteresowana np. współpracą z obecnym kierownictwem Sojuszu, podkreśliła, że "jest osobą otwartą i jest zainteresowana współpracą ze wszystkimi, z którymi coś pożytecznego można zrobić".
Był Miller i Czarzasty
Jakubowskiej, podczas promocji, towarzyszyli były premier - Leszek Miller i były sekretarz KRRiT, szef Stowarzyszenia "Ordynacka" Włodzimierz Czarzasty. Ten drugi jest też właścicielem wydawnictwa "Muza", w którym ukazała się powieść.
Jakubowska wycofała się z życia publicznego po oskarżeniach w sprawie korupcji przy ubezpieczaniu majątku Elektrowni Opole i tzw. aferze Rywina. W grudniu Sąd Okręgowy w Warszawie uznał ją za niewinną ws. przekroczenia uprawnień przy pracach nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o rtv (chodziło wykreślenie słynnych słów "lub czasopisma"). We wrześniu 2009 r. stołeczny Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Nowy proces ma ruszyć 20 czerwca.
W styczniu 2008 r. prokuratura w Białymstoku umorzyła śledztwo w sprawie tzw. grupy trzymającej władzę, czyli próby ustalenia osób, które miały wysłać Lwa Rywina z korupcyjną propozycją do Agory. Prokuratorzy nie zdołali m.in. ustalić składu tej grupy.
Sprawa Elektrowni Opole wciąż toczy się przed tamtejszym sądem. Jakubowska ma w niej postawiony zarzut przyjęcia 480 tys. zł łapówki. Na ławie oskarżonych zasiadają też jej mąż Maciej J. i były baron opolski SLD Jerzy Szteliga.
Przyszedł odpowiedni moment żeby "zmierzyć się z opinią publiczną"
- Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby następne kilka lat życia spędzić dalej, jako osoba, która jest uznawana za przestępcę. Dlatego wyszłam z tej jamy, w której się ukrywałam przez ostatnie lata, bo uznałam, że trzeba nareszcie podnieść głowę - mówiła Jakubowska.
Przekonywała, że jest niewinna, zarówno w sprawie afery Rywina, jak i korupcji w związku z ubezpieczaniem opolskiej elektrowni. Jej zdaniem, w Polsce stale lekceważona jest konstytucyjna zasada domniemania niewinności.
Jako dowód na to, że jej samej nie można nic zarzucić, Jakubowska przedstawiła poświadczenie bezpieczeństwa wydane jej w 2002 r. przez UOP w związku z pełnieniem funkcji wiceministra kultury. Drugi dokument to Certyfikat Bezpieczeństwa UE Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z 2003 r., dzięki któremu, jako szefowa gabinetu Millera, została dopuszczona do tajemnic objętych klauzulą "top secret". Certyfikat ABW - według niej - obowiązywał do 18 stycznia 2005 roku, czyli m.in. w czasie, kiedy w areszcie, w związku ze sprawą Elektrowni Opole, przebywał jej mąż.
"Lekko nadużyła drinków" i potrąciła rowerzystę
Jakubowska tłumaczyła też sprawę jazdy samochodem pod wpływem alkoholu w lipcu 2006 r. Potrąciła wówczas rowerzystę. Jak mówiła było to nazajutrz po finale Mistrzostw Świata w Niemczech, w którym grały Francja i Włochy. - Mój ulubiony piłkarz Zidane został sprowokowany do faulu przez Materrazziego, lekko nadużyłam drinków i rano byłam pod wpływem - okazało się, że mam 0,4 promila. Rowerzysta, z ręką w gipsie, wyjechał na mnie z krzaków i uderzył w moje boczne drzwi - relacjonowała.
Zwróciła uwagę, że rowerzysta został wówczas ukarany za spowodowanie wypadku, a ona "otrzymała grzywnę za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, czyli 0,4 (promila), na bocznej uliczce w Podkowie Leśnej, w brudnym podkoszulku, wracająca ze sklepu z pierogami dla teściowej".
O miłości i przyjaźni
O swojej książce powiedziała, że jest to powieść "o miłości, wierności, przyjaźni, ale też o różnych życiowych przypadłościach, które sprawiają, że nie zawsze - tak jak w życiu - zło jest ukarane, a dobro nagrodzone". Poinformowała jednocześnie, że pisze już drugą część, która ma nosić tytuł "Hydra".
Miller i Czarzasty zgodnie podkreślali w rozmowie z dziennikarzami, że są przekonani o niewinności swej byłej partyjnej koleżanki. - Cieszy mnie, że pani Jakubowska wyszła z domu, zaczyna się pokazywać publicznie. Jej się to należy i nie ma żadnych powodów, by przebywała w jakiejś ciemnicy - mówił Miller.
Aleksandra Jakubowska będzie dziś gościem "Faktów po Faktach".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (fot. PAP)