Marek G. usłyszał zarzut kradzieży ciągnika rolniczego. Podczas zatrzymania 32-letni mężczyzna miał być pod wpływem narkotyków. Jak informują lokalne media, podejrzany to działacz Prawa i Sprawiedliwości. Do niedawna jeszcze przewodniczący rady powiatu łosickiego - zrezygnował jednak z funkcji kilka dni po zatrzymaniu.
Do kradzieży doszło w nocy z 13 na 14 października w miejscowości Cieleśnica (woj. lubelskie). - Nieznany sprawca skradł z terenu strzeżonego gospodarstwa rolnego ciągnik wraz z agregatem siewnym. Wartość strat oszacowana została na kwotę niemal 500 tysięcy złotych - przekazała 18 października kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Policjanci już następnego dnia od kradzieży zatrzymali dwóch mężczyzn - 32-letniego Marka G. i 27-letniego Patryka H. Obaj usłyszeli zarzuty.
- Zgromadzony materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia Markowi G. i Patrykowi H. zarzutu tego, że w nocy z 13 na 14 października 2021 r. w Cieleśnicy, działając wspólnie i w porozumieniu, dokonali kradzieży ciągnika rolniczego marki Claas wartości 230 tys. zł wraz z agregatem siewnym marki Horsch wartości 260 tys. zł - przekazała tvn24.pl Edyta Winiarek z Prokuratury Rejonowej w Białej Podlaskiej.
Prokurator dodała, że Markowi G. zarzucono również, że w chwili zatrzymania - 15 października w Wólce Nosowskiej - kierował ciągnikiem rolniczym znajdując się pod pływem substancji psychotropowej. Podejrzany posiadał też 7,73 grama substancji psychotropowej - mefedronu.
- Ujawniona substancja została poddana badaniom przy użyciu testera narkotykowego. Wykazał on, że ma ona cechy mefedronu, niemniej jednak powyższe wymaga potwierdzenia stosownym badaniem. Fakt kierowania przez Marka G pod wpływem środka odurzającego również będzie podlegał weryfikacji w drodze wywołania stosownej opinii - przekazała Winiarek.
Przyznali się do stawianych im zarzutów
Mężczyznom grozi teraz do pięciu lat więzienia, a Markowi G., za posiadanie środków odurzających, dodatkowo do trzech lat.
Prokurator Winiarek przekazała, że obaj mężczyźni przyznali się do stawianych im zarzutów. Złożyli też zeznania, których śledczy nie ujawniają ze względu na dobro śledztwa.
Bialski sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.
Jednym z podejrzanych jest działacz PiS
Jak informują lokalne media, podejrzany Marek G. to działacz Prawa i Sprawiedliwości, był przewodniczącym rady powiatu łosickiego. Janusz Kobyliński, starosta powiatu łosickiego, przekazał nam 19 października, że o kradzieży ciągnika i zarzutach postawionych G. dowiedział się z mediów. Potwierdził jednak, że przewodniczący rady został wybrany w 2018 roku z list PiS i 18 października złożył rezygnację ze swojej funkcji.
– Pismo o takiej treści wpłynęło do naszego urzędu. Jako powód przewodniczący podał przyczyny osobiste. Faktem jest, że już od kilku miesięcy nie pojawiał się – z przyczyn zdrowotnych – na sesjach rady powiatu. Posiedzenia prowadzone były przez wiceprzewodniczących – zaznaczył starosta. "Gazeta Wyborcza" przypomniała, że w 2019 roku Marek G. wystartował w wyborach do Sejmu. Wspierali go wtedy: ówczesny senator PiS, a dziś wiceminister zdrowia Waldemar Kraska oraz poseł PiS z Siedlec Krzysztof Tchórzewski. Ostatecznie G. mandatu jednak nie otrzymał.
W rozmowie z dziennikarką "Tygodnika Siedleckiego" Marek G. stwierdził, że "opisywana sprawa jest wyolbrzymiona".
– (...) również mój udział w niej jest znacząco przesadzony. Ufam, że prokuratura ustali faktyczny przebieg zdarzenia. Nie mogę zdradzać szczegółów ze względu na dobro śledztwa - mówił "Tygodnikowi Siedleckiemu".
Dodał, że mefedron, który policja znalazła w ciągniku, nie był jego własnością. - Ciągnik był wynajęty, korzystało z niego wiele osób - stwierdził Marek G.
Nie odpowiedział jednak na pytanie dziennikarki o to, dlaczego podczas przesłuchania w prokuraturze przyznał się do stawianych mu zarzutów.
Źródło: TVN24, Gazeta Wyborcza, Tygodnik Siedlecki
Źródło zdjęcia głównego: KMP Biała Podlaska