"Wielbiciel obfitego jedzonka i seksualnych fantazji" (o byłym przeorze Jasnej Góry) czy "interesujący się polityką i muskularnymi, męskimi ciałami" (o dziennikarzu) – takie opisy osób przedstawianych jako kapusie znaleźć można na stronie rodziny Czumów. Towarzyszą im zdjęcia i nazwiska.
Wpadek ministra sprawiedliwości ciąg dalszy. Po obronie Jacka Karnowskiego, nazbyt szczerej wypowiedzi o kulisach działań wywiadu ws. porwanego Polaka i nie wypisaniu się z rady nadzorczej spółki syna, dziennik "Polska" ujawnia kontrowersyjną stronę internetową rodziny Czumów. Redaguje ją syn ministra, Krzysztof.
Obok krótkich biografii mniej lub bardziej zasłużonych Czumów można na niej znaleźć "listę kapusiów". Autorzy strony przedstawiają na niej z imienia i nazwiska osoby uznane za tajnych współpracowników SB. Dołączają też zdjęcia i niewybredne opisy.
Nawet TW jest chroniony przed zniesławiającymi określeniami. Odpowiedzialność prawną ponosi redaktor strony. mecenas Roman Nowosielski
O redaktorze nowojorskiego "Nowego Dziennika" i prezesie stowarzyszenia Pamięć Diaspory można przeczytać: "został aresztowany w związku z przekrętami funduszy PFRON ale szybko wyszedł dzięki protekcji posłów Zbigniewa Bujaka, Jana Lityńskiego i Janusza Onyszkiewicza. Modelowy beneficjent grubej kreski".
"Wielbiciel obfitego jedzonka i seksualnych fantazji"
Warszawski dziennikarz z kolei "interesuje się polityką i muskularnymi, męskimi ciałami" i "na łamach lokalnej prasy gromko potępia ujawnianie powiązań agenturalno-mafijnych w gospodarce i polityce. Trudno się dziwić". A nieżyjący już przeor Jasnej Góry według czuma.pl to "wielbiciel obfitego jedzonka i seksualnych fantazji", "niewierzący ale gorliwie praktykujący".
Z kolei link "Jacek Kuroń o wyższości komunizmu nad prawicą" odsyła do notatki, w której ten stwierdził: "postępowanie Czumy pozwala przypuszczać, że gdyby tak nagle ta Polska niepodległa wybuchła, to oni ze swoimi życiorysami, ze swoimi poglądami od razu strzeliliby w górę i wówczas nie pozostałoby nic innego jak tylko prosić o paszporty".
Za stronę przed sądem?
- Nie muszę odpowiadać na pytania dotyczące prywatnej strony internetowej – ucina w rozmowie z "Polską" Krzysztof Czuma. Niewykluczone jednak, że będzie musiał. Przed sądem. Rodzina nieżyjącego już adwokata z Bydgoszczy Bronisława Kocha, który na stronie przedstawiony jest jako tajny współpracownik służb bezpieczeństwa, nie wyklucza pozwania jej autorów. – Mój dziadek nie był TW "Mecenasem". Dobre imię znakomitego prawnika, obrońcy w procesach politycznych, zostało naruszone – mówi wnuk prawnika - Krzysztof.
Według mecenasa Romana Nowosielskiego strona Czumów może naruszać prawo. – Nawet TW jest chroniony przed zniesławiającymi określeniami. Odpowiedzialność prawną ponosi redaktor strony – mówi dziennikowi.
Źródło: "Polska", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: czuma.pl