- To jest gra i pan premier Kaczyński doskonale o tym wie - powiedział w "Faktów po Faktach" w TVN24 były premier Kazimierz Marcinkiewicz komentując zaproszenie jakie do Jarosława Kaczyńskiego wysłał premier Donald Tusk. Jego zdaniem "w samym premierze Kaczyńskim jest tyle nienawiści do Donalda Tuska, że takie spotkanie jest niemożliwe".
Wcześniej Kazimierz Marcinkiewicz też wątpił w to, że do spotkania dojdzie. - Trochę wątpię, żeby Kaczyński przyszedł, ale to rzeczywiście świetny ruch premiera. Sprawa jest wielka i wspaniała, ona była zarówno w programach PiS jak i PO. Dziś czuć w Polsce, że brakuje wolności gospodarowania, pracy. Trzeba posprzątać państwo i dać nam Polakom więcej wolności - powiedział były premier.
Według niego "to jest bardzo poważna sprawa". - Gdyby doprowadziła ona do spotkania premiera Kaczyńskiego i premiera Tuska byłoby kapitalnie. Gdyby połączyć ich siły i jeszcze szybciej przeprowadzić te zmiany, to byłoby z korzyścią dla nas wszystkich - zaznaczył Marcinkiewicz.
Z propozycją spotkania napisał do Jarosława Kaczyńskiego premier Tusk. Miałoby ono dotyczyć współpracy przy deregulacji zawodów. Wieczorem rzecznik PiS Adam Hofman poinformował, że spotkania nie będzie, bo "nie ma potrzeby, aby spotykali się liderzy partii tylko osoby, które pracują nad deregulacją".
Trybunału nie będzie
Były premier skomentował też zapowiedź złożenia przez PO wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. - Ja z tego Trybunału Stanu też trochę się śmieję. Nie wierzę, żeby ktokolwiek przed nim stanął, bo my ciągle nie żyjemy w państwie odpowiedzialnej polityki. W takim państwie przed Trybunałem Stanu stawaliby ci, którzy powinni ponieść polityczną karę za niecne czyny - powiedział Marcinkiewicz.
I dodał, że "bierze pełną odpowiedzialność za działania ministra Ziobry z czasów, gdy był premierem". - Także mogę stanąć przed Trybunałem Stanu za wszystkie te działania, które w tym czasie były podejmowane w moim rządzie - zapewnił Marcinkiewicz.
Wnioski autorstwa PO o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem Stanu mają być gotowe za dwa tygodnie. Chcą je poprzeć Ruch Palikota i SLD. PSL jest sceptyczne. Wniosków nie poprą PiS i Solidarna Polska. Bez głosów PSL-u nie uda się postawić Kaczyńskiego i Ziobry przed TS. Potrzeba 276 głosów, czyli 3/5 z 460. PO, SLD i Ruch Palikota mają o dwa za mało - 274.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24