- Likwidacji Funduszu Kościelnego nie traktuję jako ataku na Kościół - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jednak, jego zdaniem, zmiany te wprowadzane są "fatalnym momencie". - Rozumiem, że w ten sposób Donald Tusk zabiega o elektorat z Ruchu Palikota, bo Platformie (poparcie) spada na łeb, na szyję - mówił duchowny.
Nie chciałbym tylko, żeby politycy, którzy w tej chwili się okładają różnymi sprawami, również Fundusz Kościelny traktowali jako wzajemną walkę polityczną przeciwko sobie. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Duchowny ma nadzieję, że rozwiązywanie kwestii Funduszu przybierze formę dyskusji, m.in. o liczbach. - Myślę, że to może pójść w dobrą stronę - dodał. Wspomniał też, że jemu najlepiej odpowiada model włoski, który miał okazję kiedyś poznać, gdzie jest możliwość przekazywania 0,8 proc. podatku dochodowego na kościoły i związki wyznaniowe (polski rząd proponuje 0,3 proc.).
- Nie chciałbym tylko, żeby politycy, którzy w tej chwili się okładają różnymi sprawami, również Fundusz Kościelny traktowali, jako wzajemną walkę polityczną przeciwko sobie - podkreślił ks. Isakowicz-Zaleski.
Fundusz Kościelny przejdzie do historii?
W czwartek na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu minister administracji i cyfryzacji Michał Boni przedstawił założenia do ustawy, która ma zlikwidować Fundusz Kościelny. Rząd chce wprowadzić w zamian możliwość przekazywania 0,3 proc. podatku dochodowego na Kościoły i związki wyznaniowe. Emeryci mogliby przekazywać odpis za pośrednictwem ZUS i KRUS.
Możliwość taka weszłaby w życie od 1 stycznia 2013 roku, natomiast usamodzielnienie płacenia składek duchownych miałoby nastąpić od 1 stycznia 2014 roku.
Nowa książka. Kontrowersyjna
Znany z tego, że porusza tematy kontrowersyjne, ks. Isakowicz-Zaleski wydał właśnie najnowszą książkę - "Chodzi mi tylko o prawdę". Pisze w niej m.in. o problemie homoseksualizmu w polskim Kościele.
- To jest mój prywatny głos. Nie przemawiam w czyimś imieniu. To nie są insynuacje - zastrzegł w "Faktach po Faktach". Na uwagę, że nie podaje dowodów na popełnienie przez duchownych opisywanych czynów, odpowiedział, że dowody są, ale przedstawi je władzom kościelnym, jeśli dojdzie do spotkania w tej sprawie. - Mam złe doświadczenia. Wielu ludzi próbowało rozwiązywać takie sprawy drogą oficjalną, okazywało się, że te listy trafiały do kosza, a nuncjusz apostolski nie przekazywał tych informacji papieżowi - mówił duchowny. Jednocześnie przypomniał, że to osoba świecka, Wanda Półtawska jako pierwsza powiadomiła papieża o sprawie arcybiskupa poznańskiego Juliusza Paetza i sytuacji w diecezji poznańskiej, w ten sposób przełamując zmowę milczenia Kościoła w tej kwestii.
"Prawda Was wyzwoli"
W książce - jak mówił ks. Isakowicz-Zaleski - pokazuje, że jednym z problemów Kościoła jest brak jasności w pewnych sprawach. - Dla dobra Kościoła trzeba krytykować różne sprawy - uważa duchowny. Jak sam przyznał, chce w ten sposób rozpocząć dyskusję na ten temat. - Nie mogę się pogodzić z tym, że informacje na ten temat trafiały do kosza, były zamiatane pod dywan - podkreślił. - Ja nie odkrywam Ameryki, to są sprawy powszechnie znane - dodał.
Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, po śmierci Jana Pawła II "zabrakło lidera w polskim Kościele". Przejawem tego - mówił - jest np. "rozmycie funkcji prymasa – teraz jest trzech". - Jest mętlik w pewnych sprawach - uważa duchowny. - Próbę rozmowy na ten temat (homoseksualizmu w Kościele - red.) traktuje się jak atak. Moja książka ma ośmielić inne osoby, żeby rozmawiać - skąd się to bierze, dlaczego - mówił.
Jak zauważył, obecny w Polsce kult Jana Pawła II polega "na stawianiu pomników i rozdawaniu krwi papieskiej", ale nie mówi, jakie było nauczanie papieskie. Tymczasem – przypomniał - poproszony kiedyś o streszczenie Pisma Świętego Papież-Polak zacytował tylko jedno zdanie: "Prawda Was wyzwoli".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24