W Sejmie odbyła się debata w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy, który ma na celu zniesienie opłaty abonamentowej oraz likwidację tworzonego i rozpowszechnianego przez telewizję rządową programu TVP Info. - W ostatnich dniach namacalnie odczuliśmy zło, którego symbolem przez ostatnie lata stała się telewizja, którą kiedyś nazywaliśmy publiczną - powiedział przedstawiciel wnioskodawców, prezydent Warszawy i wiceszef PO Rafał Trzaskowski. Poseł Marek Suski (PiS) przekonywał, że "nie ma co takich wypocin popierać". Głosowania zaplanowane są na czwartek.
W środę wieczorem w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o uchyleniu ustawy o opłatach abonamentowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Zebrano pod nim ponad sto tysięcy podpisów.
Głównymi założeniami projektu jest zniesienie opłaty abonamentowej oraz likwidacja tworzonego oraz rozpowszechnianego przez rządową telewizję programu informacyjno-publicystycznego TVP Info.
Działania rządowych mediów a ujawnienie informacji o ofierze pedofila
Pierwsze czytanie przypadło na moment, kiedy opinia społeczna poruszona jest sprawą śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks. Chłopiec miał 15 lat, popełnił samobójstwo. Nie da się jednoznacznie wyrokować co do przyczyn odebrania sobie życia, śledztwo prowadzi szczecińska prokuratura. Według szefa państwowej komisji do spraw pedofili Błażeja Kmieciaka rządowe media na przełomie roku doprowadziły do identyfikacji syna posłanki jako ofiary pedofila skazanego w procesie, który odbywał się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci.
Trzaskowski: codziennie przekracza się granice dezinformacji
Do reprezentowania Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej został wyznaczony jego pełnomocnik, prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Przedstawił na początku debaty założenia projektu.
- Spotykamy się w bardzo szczególnym momencie. W ostatnich dniach tak namacalnie odczuliśmy zło, którego symbolem przez ostatnie lata stała się telewizja, którą kiedyś nazywaliśmy publiczną - powiedział. - TVP jest dzisiaj siedliskiem nie tylko marnego warsztatu, służalczości, propagandy, manipulacji, ale przede wszystkim miejscem, w którym panuje cynizm i brak jakichkolwiek hamulców moralnych - dodał.
Zdaniem Trzaskowskiego "codziennie przekracza się granice dezinformacji, ośmieszania autorytetów, hołdowania najniższym możliwym instynktom, pogłębiania podziałów społecznych, szczucia na wszystkich, którym dzisiaj nie po drodze z dzisiejszą władzą".
- Skutki tej partyjnej gangreny, która rozlewa się po mediach, które kiedyś nazywaliśmy publicznymi, niestety prowadzą do tragedii - dodał.
- Wasze słowa mają konsekwencje, mają tragiczne konsekwencje - zwrócił się do pracowników rządowej telewizji.
Wiceminister Giżyński: nie zamierzam podejmować żadnej polemiki
Bepośrednio po nim głos zabrał sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Szymon Giżyński.
- Robią wrażenie te wszystkie inwektywy, kłamstwa i insynuacje, będące potokiem wymierzonym w sytuację ludzi, którzy nie mają z opisanymi tutaj inwektywami nic wspólnego. Nie zamierzam podejmować żadnej polemiki, chociaż jestem przekonany, że huk po tej wypowiedzi będzie w naszej ojczyźnie taki, na jaki ona zasługuje. I myślę, że będzie to również surowy osąd moralny - powiedział.
Mówił, że "uchylenie ustawy o opłatach abonamentowych, bez propozycji nowego systemu finansowania mediów publicznych, doprowadzi do całkowitego ograniczenia finansowania publicznego mediów publicznych". - Przy braku opłat abonamentowych nie będzie również możliwości przyznawania rekompensaty, która od 2016 roku znacząco poprawiła sytuację finansową nadawców publicznych. Projekt ustawy nie daje żadnej alternatywy, poza wskazaniem, że będzie w dalszym ciągu możliwe finansowanie nadawców publicznych poprzez dotacje z budżetu państwa - kontynuował.
- Ale przecież wiedzą państwo, że dotacje takie nie były jednak dotychczas przyznawane. Projekt nie wskazuje także, w jakiej wysokości i na jakich warunkach należałoby dotacje przyznawać. W przypadku telewizji publicznej, wedle obywatelskiego projektu, możliwe byłoby prowadzenie działalności w bardzo ograniczonym zakresie w oparciu o finanse pochodzące ze źródeł reklamowych. Nie można jednak nakładać obowiązków realizowania misji publicznej bez przeznaczenia publicznych środków finansowych na ten cel - argumentował.
Suski: nie ma co takich wypocin popierać
W imieniu klubu PiS głos zabrał Marek Suski.
- Uważam, że to jest tak naprawdę projekt, który ma być populizmem połączonym z rozpoczęciem kampanii wyborczej - stwierdził. - To, co w tej chwili mówicie, to jest atak na wolność słowa i prawo obywateli do informacji - zwrócił się do przedstawicieli opozycji.
- Zgłaszam wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Zachęcam do poparcia tego wniosku, nie ma co takich wypocin popierać - dodał.
Grupiński o projekcie, który zyskał "dramatyczną, straszną aktualność"
Rafał Grupiński, który zabrał głos w imieniu klubu KO, powiedział, że projekt zyskał "dramatyczną, straszną aktualność".
- W istocie to objaw głębokiej choroby, która toczy samo centrum naszego państwa, ropiejący wrzód, końcowy mechanizm zepsucia, ten mechanizm został wprawiony w ruch na Nowogrodzkiej (tam mieści się siedziba PiS - red.) - powiedział.
Rutka: nie da się mówić o tym projekcie bez odniesienia się do tragedii
Przedstawiciel klubu Lewicy Marek Rutka stwierdził, że "nie da się mówić o przedłożonym obywatelskim projekcie bez odniesienia się do tragedii, jaka wydarzyła się w Szczecinie".
- Co prawda inicjatorem nakręcenia spirali tragicznych zdarzeń jest pracownik Radia Szczecin, ale niestety TVP Info także kolportowało informację, która nigdy za pośrednictwem mediów nie powinna trafić do przestrzeni publicznej - powiedział.
- To nie jest tak, że obwiniamy was o każdą samobójczą śmierć, (...), ale trzeba powiedzieć jasno - śmierć młodego człowieka, jak śmierć prezydenta Pawła Adamowicza, nie spadły z nieba, w jednym i w drugim przypadku stoją za nimi konkretni ludzie, mający imiona, nazwiska i pracodawców - stwierdził Rutka.
"Hejt, który wylewa się z telewizorów w całej Polsce"
Krystian Kamiński z koła Konfederacji powiedział, że "TVP Info jest tubą propagandową PiS-u, niczym innym, jest telewizją typowo partyjną". - Zlikwidujmy za jednym zamachem ten cały śmieszny kabaret i jego finansowanie, dla dobra nas wszystkich - dodał.
Hanna Gill-Piątek, poseł niezrzeszona, mówiła o "hejcie, który wylewa się z telewizorów w całej Polsce". - Jesteście w stanie zakłamać wszystko, pomieszać sprawców i ofiary, bez żadnej odpowiedzialności za słowa - dodała.
Adamowicz: w obecnym kształcie media publiczne nie mogą istnieć
Głos podczas sejmowej debaty zabrał też między innymi poseł KO Piotr Adamowicz, brat zamordowanego w 2019 roku prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. - Dwa dni po zamordowaniu mojego brata czeskie radio publiczne zapytało mnie, czy ta śmierć coś zmieni, jeśli chodzi o debatę publiczną w Polsce. Odpowiedziałem, że nie, gdyż tak zwane media publiczne są jednym z fundamentów państwa PiS. Dodatkowo uzasadnienie przyszło niebawem - transmitując pogrzeb, zaaplikowano widzom pasek "stado pawianów powiększyło się o nowych członków". Relacjonując przejmujące wołanie dominikanina, ojca Ludwika Wiśniewskiego, o skończenie z nienawiścią i pogardą, wskazano na przebitce na Donalda Tuska - mówił dalej. - Wieloma z nas wstrząsnęła tragiczna śmierć Michała ze Szczecina (syn posłanki miał na imię Mikołaj - red.), działaniami Radia Szczecin i TVP Info. Najlepszą obroną jest atak. Początkowe mętne wyjaśnienia media rządowo-partyjne zastąpiły manipulacjami i frontalnym atakiem, mającym (na celu) przerzucenie odpowiedzialności na innych. To najnowszy i niestety tragiczny dowód na to, że w obecnym kształcie media publiczne nie mogą istnieć - stwierdził.
Podczas debaty zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu w pierwszyn czytaniu. Głosowania zaplanowane są na czwartek.
"Gigantyczna machina partyjnej propagandy, zorganizowana za publiczne pieniądze"
Michał Gramatyka z koła poselskiego Polska 2050 stwierdził, że "posłowie PiS z rozbrajającą szczerością mówią, że dbają o równowagę mediów, bo kiedy prywatne stacje wypominają im złodziejskie afery, to ktoś przecież musi ich bronić". - Tyle że ta obrona jest gigantyczną machiną partyjnej propagandy, zorganizowaną za publiczne pieniądze – dodał.
Robert Kwiatkowski z Lewicy Demokratycznej stwierdził, że obywatelski projekt "zawiera w sobie trzy interesujące elementy". – Nieprawdą jest, że system abonamentowy kuleje. System abonamentowy, panie ministrze, został de facto zlikwidowany i najlepszym tego dowodem jest sytuacja finansowa Telewizji Polskiej – stwierdził, zwracając się do przedstawiciela rządu.
- Jeśli chodzi o sam program Telewizji Polskiej, to z ubolewaniem muszę powiedzieć, że głównymi autorami tej klęski są ludzie, a nie instytucja – ocenił. – Telewizja Polska powinna w przyszłości wyciągnąć konsekwencje wobec swoich pracowników, mam nadzieję, że wówczas już byłych. A Polskie Radio Szczecin wobec byłego wówczas już redaktora naczelnego tej stacji i pociągnąć ich do odpowiedzialności – dodał.
Głos zabrał też Artur Dziambor (Wolnościowcy), który zwrócił się do polityków PiS.
- Niestety, to, co się nazywa telewizją TVP Info, to nie jest telewizja informacyjna. To jest karykatura telewizji informacyjnej i niestety to wy spowodowaliście, że tej karykatury nie da się naprawić, ją trzeba po prostu zlikwidować - powiedział.
Uzasadnienie projektu: program TVP Info stanowi źródło propagandowego przekazu partii rządzącej
Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, "Publiczna Telewizja powinna realizować misję publiczną przekazując społeczeństwu informacje, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz wysoką jakością i integralnością przekazu".
"Działalność Telewizji Publicznej, jak również publicznego radia, narusza obowiązujące przepisy prawa i przybiera postać jedynie źródła propagandowego przekazu partii rządzącej" - czytamy.
"Znaczna część społeczeństwa podziela pogląd, że media publiczne są instrumentem w walce politycznej, wykorzystywanym do kreowania rzeczywistości na potrzeby partii rządzącej. Media publiczne działają w formie spółek, których działalność finansowana jest z wielomiliardowych dotacji z budżetu państwa oraz przychodów z obrotu prawami do audycji i przekazów handlowych. Utrzymywanie obowiązku wnoszenia przez obywateli opłat abonamentowych w celu finansowania działalności stronniczych, nieobiektywnych i zakłamujących rzeczywistość mediów publicznych jest niezasadne" - napisano w dalszej części uzasadnienia.
Wnioskodawcy: ustawa będzie sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli
"Program TVP Info stanowi źródło propagandowego przekazu partii rządzącej, uniemożliwiając obywatelom swobodne kształtowanie poglądów oraz formowanie się opinii publicznej. Od jesieni 2015 roku TVP Info zmieniła swoją misję z telewizji informacyjnej na telewizję propagandową, służącą utrwalaniu władzy tzw. Zjednoczonej Prawicy. Usunięto z jej składu wszystkich dziennikarzy, którzy nie akceptowali politycznego wpływu na ich pracę. W ich miejsce zaś zatrudniono tych, którzy zamiast dziennikarskim warsztatem wyróżniali się oddaniem Prawu i Sprawiedliwości" - stwierdzono.
Zdaniem wnioskodawców "wejście w życie projektu ustawy będzie sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej, co będzie miało pozytywne skutki społeczne". Dodano, że "do pozytywnych skutków społecznych należy zaliczyć także fakt ograniczenia ponoszonych przez obywateli wydatków, wynikających z przymusu uiszczania opłaty abonamentowej".
Źródło: tvn24.pl