Pełna mobilizacja w walce o zdrowie rannego kolegi. Policjanci z Pszczyny oddają krew dla policjanta rannego w wypadku w czasie patrolu. Do pomocy wciągnęli też górników i uczniów. W szczytnym celu krew leje się litrami, a lekarze mówią: chcemy więcej.
33-letni Irek w wypadku, do którego doszło podczas patrolu został ciężko ranny. Przeżył, jednak był w krytycznym stanie, a zapasów krwi w szpitalu w Legnicy nie było.
Policjanci pod wrażeniem
Policjanci mówią, że Irek to taki człowiek, który w razie potrzeby zawsze zostawiał swoje sprawy na boku i spieszył pomagać innym. Nic więc dziwnego, że teraz jego koledzy tłumnie ruszyli z pomocą. Akcja jednak przerosła ich oczekiwania, bo oprócz nich, krew oddawali też strażacy, górnicy, a nawet uczniowie.
- Uważam, że to mój obowiązek i każdy tak powinien postąpić w takiej sytuacji – mówi Artur Wiernasz, uczeń z Krosna. Walerian Więch, pedagog szkoły konkluduje: - To jest bezinteresowność, to jest humanitaryzm, to jest widzenie potrzeb drugiego człowieka.
- Fenomenalne było to, że i cywile oddawali krew – mówi st. asp. Wojciech Sojka. - Jednak nie wszyscy nas nie lubią – żartuje.
Dramatyczny brak krwi
Choć Irek cały czas jest w szpitalu - jego stan powoli się poprawia. Krew którą dzięki akcji zebrano pomoże też innym.
Organizując zbiórkę krwi, policjanci chcieli zwrócić uwagę na to, że w stacjach krwiodawstwa dramatycznie brakuje tego cennego leku. - Maleje liczba systematycznych dawców krwi, czyli osób, które regularnie co dwa, trzy miesiące oddają krew – mówi Piotr Soja, anestezjolog z legnickiego szpitala.
A kiedy zdarzy się wypadek, o życiu czasami decydują minuty. A na krew, której nie ma w zapasach szpitala, trzeba czekać znacznie dłużej. Lekarze apelują więc o oddawanie krwi.
Noś kartę - ratuje życie
Nawołują też, by każdy nosił przy sobie specjalną "Identyfikacyjną kartę grupy krwi", popularnie zwaną "krewkartą". Można ją otrzymać w placówkach medycznych, uprawnionych do badań grup krwi. W razie wypadku, może ona ocalić życie, bo samo ustalenie grupy krwi trwa około godziny.
Tylko ta plakietka jest wiarygodnym źródłem informacji dla ratowników. - Wszelkie opaski, obrączki, bransoletki z wygrawerowaną grupą krwi nie mają dla nas kompletnie znaczenia – mówi anestezjolog z legnickiego szpitala.
Źródło: TVN24, "Przegląd Sportowy"
Źródło zdjęcia głównego: Prosto z Polski, TVN24