Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dziesięć osób podejrzewanych o płatną protekcję oraz pranie pieniędzy - poinformował w czwartek rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Tymczasowo aresztowany został Tomasz J., który miał się powoływać na wpływy między innymi w ministerstwach i kancelarii premiera.
Rzecznik podał, że w ramach śledztwa prowadzonego przez departament postępowań karnych ABW i nadzorowanego przez śląski wydział zamiejscowy departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego 29 czerwca zatrzymali Tomasza J. i dziewięć innych osób.
Przeszukali kilkadziesiąt miejsc w kilku województwach
Agenci przeszukali też w województwach: mazowieckim, pomorskim, kujawsko-pomorskim, warmińsko-mazurskim, śląskim, dolnośląskim oraz małopolskim kilkadziesiąt mieszkań zatrzymanych i miejsc, w których prowadzili działalność gospodarczą. Śledczy zabezpieczyli obszerny materiał dowodowy, złotówki i walutę oraz samochody osobowe.
Tomasz J. miał według śledczych powoływać się na wpływy w administracji rządowej - jej naczelnych i centralnych organach, w samorządzie terytorialnym oraz w instytucjach państwowych działających w sferze bezpieczeństwa i porządku publicznego. Miał się powoływać m.in. na wpływy w Ministerstwie Zdrowia, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwie Finansów, Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych i pozostałych agencjach rządowych dysponujących środkami publicznymi, Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Najwyższej Izbie Kontroli, w Krajowej Administracji Skarbowej, w służbach specjalnych oraz we władzach spółek z udziałem Skarbu Państwa. Miał to robić podczas kontaktów z osobami i firmami i działać dla uzyskania korzyści majątkowej - dowiedziała się PAP.
"Proceder został zorganizowany przez Tomasza J., który na przestrzeni ostatnich lat powoływał się na wpływy w zamian za przyjęte lub obiecane korzyści majątkowe w wysokości od 20 tys. złotych do 600 tys. złotych. Tomasz J. podejmował się załatwiania spraw o charakterze urzędowym i gospodarczym. Ustalono również, że osoby przekazujące mu korzyści lub obietnice ich wręczenia, oczekiwały nielegalnego wpływu na bieg postępowań administracyjnych oraz zawarcia korzystnych dla nich umów handlowych" - poinformował Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Areszt dla Tomasza J, zarzuty też dla pozostałych
Zatrzymani w śledztwie zostali doprowadzeni do Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. "Prokurator przedstawił zatrzymanym zarzuty popełnienia przestępstw czynnej i biernej płatnej protekcji, prania brudnych pieniędzy oraz poświadczania nieprawdy w dokumentach" - podała PK.
"Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy Katowice-Wschód w Katowicach zastosował wobec Tomasza J. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Wobec pozostałych 9 podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości od 20 tysięcy do 100 tysięcy złotych, zakazu kontaktowania się z uczestnikami postępowania, dozoru policji i zakazu opuszczania kraju" - dodała PK.
"Prokuratura apeluje do osób, które udzieliły korzyści majątkowej"
Żaryn powiedział, że do akt tej sprawy zostały włączone materiały zgromadzone przez funkcjonariuszy delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Bydgoszczy w wątku korupcyjnym noszącym znamiona płatnej protekcji.
Prokuratura Krajowa przypomniała, że w ściśle określonych okolicznościach zgodnie z prawem sprawca przestępstwa udzielenia korzyści majątkowej osobie pełniącej funkcję publiczną oraz sprawca płatnej protekcji - nie podlegają karze. "Jeżeli korzyść lub jej obietnica zostały przyjęte, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten dowiedział się o popełnionym przestępstwie" - tłumaczyła PK.
"Prokuratura apeluje do osób, które udzieliły korzyści majątkowej Tomaszowi J. lub innym osobom związanym z prowadzoną przez niego tzw. działalnością doradczo-konsultingową, aby w celu skorzystania z klauzuli niekaralności, zgłaszały się do Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach lub do ABW i CBA" - zaapelowała PK.
***
W depeszy Polskiej Agencji Prasowej prasowej zawarto cytat z rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych. Mówił on o "przeszukaniu i zabezpieczeniu materiału dowodowego w Urzędzie Gminy Nadarzyn". Po publikacji artykułu z redakcją skontaktował się Janusz Rajkowski, zastępca wójta Nadarzyna, który zdementował informacje o działaniach służb w urzędzie gminy. Poprosiliśmy CBA o ustosunkowanie się do sprawy. W odpowiedzi odesłano nas do oświadczenia opublikowanego 22 lipca. Cytujemy je w całości:
"Stanisław Żaryn przeprasza Gminę Nadarzyn za upublicznienie w mediach informacji o przeszukaniach oraz czynnościach zabezpieczających materiał dowodowy, rzekomo realizowanych przez CBA w Urzędzie Gminy Nadarzyn".
Przepraszam Gminę Nadarzyn za upublicznienie w mediach informacji o przeszukaniach oraz czynnościach zabezpieczających materiał dowodowy, rzekomo realizowanych przez CBA w Urzędzie Gminy Nadarzyn.
Wbrew twierdzeniom, cytowanym m.in. przez portal niezależna.pl. w artykule pt.: „Powoływanie się na wpływy w KPRM, ministerstwach czy NIK. ABW zatrzymała Tomasza J.” z dnia 7 lipca 2022 r., nic takiego w rzeczywistości nie miało miejsca, a czynność zabezpieczenia materiału dowodowego była prowadzona w filii Starostwa Powiatowego w Pruszkowie, która współdzieli tę samą siedzibę.
Rzecznik Prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24