61-latek chciał pomóc koledze w naprawie. Przygniótł go wzniesiony na podnośniku samochód. Mężczyzna zmarł po kilku godzinach od przywiezienia go do szpitala. Policja bada szczegóły.
68-letni właściciel osobowego volkswagena przyjechał w czwartek, 1 kwietnia, do swojego 61-letniego kolegi. Chciał, by ten pomógł mu w naprawie auta. Mężczyźni użyli podnośnika kolumnowego.
- Właściciel samochodu przed uniesieniem auta wsiadł do jego wnętrza, miał w odpowiednim momencie naciskać hamulec, aby właściwie odpowietrzyć układ. 61-latek podłożył ramiona podnośnika pod samochód i podniósł auto na wysokość około 170 centymetrów. W pewnej chwili samochodów spadł z łap podnośnika przygniatając 61-latka do betonowego podłoża – mówi starszy aspirant Dorota Krukowska – Bubiło z KMP w Zamościu (woj. lubelskie).
Wyciągnął kolegę i zaczął reanimację
68-latek natychmiast wezwał pomoc, wyciągnął kolegę i zaczął reanimację. Nieprzytomny 61-latek trafił do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Policja prowadzi, pod nadzorem prokuratora, postępowanie w tej sprawie. Nieszczęśliwy wypadek miał miejsce w jednej z miejscowości w gminie Łabunie. - Na miejscu funkcjonariusze ustalali dokładne okoliczności zdarzenia - zaznacza st. asp. Krukowska – Bubiło.
Autorka/Autor: tm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Zamość