- To kompromitacja tych, którzy próbują zaprzeczać prawdzie historycznej - tak Krzysztof Kwiatkowski z PO nazwał zablokowanie przez SLD projektu uchwały ws. 30. rocznicy śmierci Grzegorza Przemyka. W dokumencie wspomniano o odpowiedzialności funkcjonariuszy milicji i najwyższych władz partyjnych.
Na antenie TVN24 Kwiatkowski przypomniał, że odpowiedzialni za śmierć Grzegorza Przemyka są milicjanci. - Dziś próba mówienia o tym, że mogło być inaczej i że sytuacja jest niejednoznaczna jest informacją nieprawdziwą - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej.
Według byłego ministra sprawiedliwosci, "Sejm nie może być miejscem, w którym zaprzecza się prawdzie i daje się fałszywe świadectwo". - Sejm musi być miejscem, z którego płyną dla wszystkich Polaków przykłady, także te związane z napiętnowaniem tych najsmutniejszych kart najnowszej polskiej historii - uważa Kwiatkowski.
"Sejm nie zdał egzaminu"
Jego zdaniem nie ma mowy o tym, by Sejm przegłosował uchwałę bez zdania o odpowiedzialności władz państwa za śmierć Przemyka. - Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby w tej sprawie polski parlament pokazał, że nie mówi jednym głosem - dodał.
Ewentualne przyjęcie uchwały ws. 30. rocznicy śmierci Grzegorza Przemyka przy sprzeciwie lewej części sali sejmowej "byłoby uwłaczające pamięci Przemyka i wszystkich, którzy byli ofiarami reżimu komunistycznego".
Zdaniem Kwiatkowskiego Sejm ws. uchwały "nie zdał egzaminu".
Iwiński odsunięty
Tadeusz Iwiński zablokował z ramienia SLD uchwałę ws. uczczenia 30. rocznicy śmierci Przemyka, którą we wtorek miał przyjąć Sejm. Zakwestionował zdanie: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów, jako winnych śmierci maturzysty".
SLD zaczął się odcinać od działań Iwińskiego. Rzecznik SLD Dariusz Joński podkreślał na antenie TVN24, że Leszkowi Millerowi i całemu SLD zależy na tym, aby uchwała ws. śmierci Przemyka została przyjęta przez aklamację na najbliższym posiedzeniu Sejmu, a nie w głosowaniu. Iwiński - jak tłumaczył Joński - został odsunięty, bo nie konsultował swoich działań ws. uchwały z szefem SLD.
Autor: rf/jaś / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24