Polexit staje się powoli faktem - napisał we wtorek w mediach społecznościowych wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka (KO). Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z KO przewidywała, że "jeśli rząd Mateusza Morawieckiego nie podporządkuje się rozstrzygnięciom TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej, od 16 sierpnia za PiS-owski demontaż praworządności zapłacą wszyscy Polacy. I to słono". Rzecznik rządu Piotr Mueller, reagując na wtorkowe informacje płynące z Komisji Europejskiej, zapewnił natomiast, że "podejmiemy właściwy dialog z KE, wyjaśniając istotę różnicy zdań w tym zakresie".
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova poinformowała we wtorek, że Komisja Europejska zdecydowała się upoważnić komisarza Unii Europejskiej do spraw sprawiedliwości Didiera Reyndersa do podjęcia kroków, mających skłonić Polskę do wykonania decyzji i wyroku TSUE dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z połowy lipca. - Poprosiliśmy Polskę o potwierdzenie, że w pełni zastosuje się do decyzji z 14 lipca w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Polska powinna nas poinformować na temat przewidzianych środków w tej sprawie do 16 sierpnia. (...). W przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę - ostrzegła wiceszefowa KE.
- Podobnie, jeśli Polska nie potwierdzi, że podejmie wszelkie konieczne kroki potrzebne do pełnego wykonania wyroku z 15 lipca dotyczącego Izby Dyscyplinarnej SN, Komisja rozpocznie procedurę naruszeniową. Oznacza to, że również w tym przypadku poprosimy o zastosowanie sankcji finansowych, jeśli Polska nie naprawi sytuacji do 16 sierpnia - dodała Jourova.
Sytuację komentują we wtorek politycy.
Budka: polexit staje się powoli faktem
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka na Twitterze napisał: "Rząd PiS dostał miesiąc na wyeliminowanie tzw. Izby Dyscyplinarnej z porządku prawnego. Potem za obłęd Kaczyńskiego będziemy płacić my wszyscy, z naszych podatków. Że o zagrożeniu funduszy europejskich nie wspomnę. Polexit staje się powoli faktem".
Podobnie sytuację oceniła wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z KO. "Jeśli rząd Mateusza Morawieckiego nie podporządkuje się rozstrzygnięciom TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej, od 16 sierpnia za pisowski demontaż praworządności zapłacą wszyscy Polacy. I to słono" – napisała.
"KE mówi jasno: albo PiS do 16 sierpnia zastosuje się do decyzji TSUE zawieszających wszelką działalność tzw. 'Izby Dyscyplinarnej', albo będzie wniosek o kary finansowe. Kaczyński i Ziobro stąpają po coraz cieńszym lodzie…" - skomentowała posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.
"KE podjęła decyzję, żeby wyegzekwować od PL zastosowanie się do wyroku TSUE w sprawie praworządności. Możliwe są także kary finansowe. Kaczyński kiedyś wyznał, że z Orbanem będzie w Europie konie kraść. Sprawy przybrały oczekiwany obrót i teraz obydwaj kopią się z końmi" - napisał poseł Lewicy Maciej Gdula.
Rzecznik rządu: podejmiemy właściwy dialog z KE, wyjaśniając istotę różnicy zdań
Rzecznik rządu Piotr Mueller zapewnił na Twitterze, że "polski rząd dokona analizy dokumentów przedstawionych przez KE". "Polska, podobnie jak inne kraje UE, podkreśla konieczność przestrzegania przepisów unijnych traktatów. Określają one wprost, które kompetencje są przekazane UE, a które pozostają wyłącznymi kompetencjami krajów" - dodał.
"Warto podkreślić, że obowiązujące w Polsce rozwiązania prawne są podobne do tych istniejących w innych krajach UE. Podejmiemy właściwy dialog z KE wyjaśniając istotę różnicy zdań w tym zakresie" - oświadczył.
"Ten dialog trwa od trzech lat. Jest jałowy, żadne argumenty, dowody na podwójne standardy to rzucanie grochem o ścianę. KE działa w złej wierze, z naruszeniem norm traktatów oraz ignorując polski porządek konstytucyjny. Dalsze zapraszanie do rozmów to legitymizacja tych działań" - napisał na Twitterze, komentując wpis rzecznika rządu, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski.
"Mam nadzieję, że odpowiedź polskiego rządu będzie satysfakcjonująca i tych kar unikniemy"
Wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anna Kornecka (Porozumienie) pytana w programie "Tak jest" w TVN24, co zrobi rząd w tej sprawie, oświadczyła, że "już zapowiedzi słyszymy, a Porozumienie od jakiegoś czasu postuluje, żeby nawiązać głęboki dialog z Komisją Europejską, który wyjaśni rozbieżności i wyjaśni stanowisko zarówno Unii Europejskiej jak i rządu polskiego dotyczące tego, jaki jest zakres regulacji, jakie mogą być przedmiotem prawa unijnego, a jakie prawa polskiego".
- To tak naprawdę jest spór o charakterze prawnym i w tym zakresie należy go rozwiązać. Nie jako spór polityczny, ale jako spór prawny – dodała. Kornecka powiedziała, że "Porozumienie od początku, odkąd istnieje Izba Dyscyplinarna, postulowało również, żeby Izba Dyscyplinarna była podporządkowana pierwszej prezes Sądu Najwyższego i stała się immanentną częścią Sądu Najwyższego". - Wówczas mielibyśmy do czynienia z poszanowaniem zarówno prawa krajowego, jak i tych wartości, o których mówi Unia Europejska, czyli niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Myślę, że tego sporu by wtedy nie było – oceniła.
Wyraziła nadzieję, że "odpowiedź polskiego rządu będzie satysfakcjonująca dla Komisji Europejskiej i tych kar unikniemy".
Szłapka: bardzo dużo za to zapłacimy
- Sytuacja jest taka, że jest orzeczenie TSUE, które po prostu zgodnie z konstytucją i zgodnie z traktatami wchodzi w system źródeł prawa, w zasadzie wchodzi do obowiązującego obecnie prawa w Polsce. Izba Dyscyplinarna w tym zakresie po prostu nie istnieje i jej wszystkie wyroki są wydawane jako niebyłe – ocenił w "Tak jest" lider Nowoczesnej Adam Szłapka (klub Koalicja Obywatelska).
Dodał, że "jeżeli polski rząd z tego nie będzie się wywiązywał, to nie jest to spór między Polską a Unią Europejską, to jest spór między rządem a instytucjami europejskimi, ale my Polacy za to bardzo dużo zapłacimy".
Szłapka powiedział, że "orzeczenie TSUE jest nienegocjowalne". - My mamy je po prostu wykonać. Od tego momentu rząd polski może prowadzić rozmowy z Komisją Europejską i dostosować prawo w Polsce do standardów europejskich, do polskiej konstytucji i do traktatów – dodał.
Szłapka ocenił, że "to jest odpowiedzialność Jarosława Kaczyńskiego".
TSUE o Izbie Dyscyplinarnej
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w ubiegły czwartek, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii. W ogłoszonym wyroku TSUE uwzględnił wszystkie zarzuty podniesione przez Komisję Europejską i stwierdził, że Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa UE.
Dzień wcześniej, 14 lipca, wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta podjęła decyzję o zastosowaniu wobec Polski środków tymczasowych w innej sprawie (C-204/21) w postaci "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Tego samego dnia polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją RP. W uzasadnieniu wyroku TK wskazano, że UE nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów.
Źródło: PAP, tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24