Aleksander Kwaśniewski oficjalnie ogłosił odejście od bieżącej polityki. - Ile mogłem pomóc, tyle pomogłem. Mam nadzieję, że nie zaszkodziłem - stwierdził były prezydent w rozmowie z "Dziennikiem".
Długi marsz lewicy
W ocenie Aleksandra Kwaśniewskiego, obecna sytuacja w LiD nie jest "tak dobra, jak być powinna". - Lewicę czeka długi marsz. Czas spędzany w opozycji powinien być dobrym czasem, by zbudować przekonujący program, dotrzeć z nim do ludzi, szczególnie do młodych - radził były prezydent. Przestrzegł też, że odbudowanie silnej pozycji lewicy jest zadaniem trudnym. Czy LiD może jeszcze liczyć na pomoc Kwaśniewskiego? Były prezydent zapewnia, że związki z lewicą zakończył w dniu wyborów. Dalej jednak służy dobrą radą.
Lewicy może pomóc zintegrowanie
Kwaśniewski jest przekonany, że obecnie lewica powinna dążyć do programowego zintegrowania, nie tylko w ramach istniejących partii, ale z udziałem różnych ruchów czy środowisk lewicowych. - Mam na myśli choćby środowisko "Krytyki Politycznej", choć kontrowersyjne, to jednak niezwykle twórcze - dodał.
Tymczasem zbliża się kongres SLD. Tam mają rozstrzygnąć się losy Wojciecha Olejniczaka jako szefa partii. Zdaniem Kwaśniewskiego, Sojusz nie może teraz rezygnować z młodych liderów takich jak Wojciech Olejniczak czy Grzegorz Napieralski, bo "kapitał personalny" w partii nie jest aż tak bogaty.
Rozejm na linii prezydent-premier na krótką metę
Zdaniem Kwaśniewskiego, ocieplenie stosunków pomiędzy prezydentem Lechem Kaczyńskim a premierem Donaldem Tuskiem nie potrwa długo. Jednym z powodów - według byłego prezydenta - są plany obu polityków dotyczące ubiegania się w 2010 r. o fotel prezydencki.- Ale wszystko zależy od dobrej woli polityków - ocenił Kwaśniewski.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24