- Wojciech Jaruzelski okazał się mistrzem politycznym. On oszukał Rosjan - mówił w "Faktach po Faktach" Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent komentował w ten sposób notatkę IPN, z której ma wynikać, że Jaruzelski domagał się interwencji wojsk ZSRR w Polsce w 1981 roku. Zdaniem Kwaśniewskiego, nie należy oceniać "jakichś tam notatek", tylko "działania". - On osiągnął sukces. Polska jest dziś demokratyczna - mówił b. prezydent.
- Sam jestem ofiarą różnych notatek, więc wszystkie te notatki mam tam, gdzie powinienem je mieć – oświadczył Aleksander Kwaśniewski, odnosząc się do ujawnionej przez IPN notatki. Z opublikowanych dokumentów - tzw. "zeszytów roboczych" adiutanta dowódcy wojsk Układu Warszawskiego - ma wynikać, że Jaruzelski nie tylko nie obawiał się w 1981 r. sowieckiej inwazji, ale w rozmowie z Wiktorem Kulikowem (dowódcą wojsk Układu Warszawskiego), sam do tej inwazji Moskwę zachęcał. PRZECZYTAJ ZAPIS ROZMOWY OPUBLIKOWANY PRZEZ IPN
"Co miał zrobić? Powiedzieć że nie będzie Teleranka w niedzielę rano?"
Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, to była gra Wojciecha Jaruzelskiego. – W polityce, element gry, oszukiwania partnera i wyprowadzania go w pole jest zupełnie naturalny – tłumaczył Kwaśniewski. - Co miał zrobić? Powiedzieć że nie będzie "Teleranka" w niedzielę rano? Współdziałał z mocarstwem, które odpowiadało za połowę świata. Musiał z nimi rozmawiać. Jego rozmowa z gen. Kulikowem była grą. Rosjanie nie zgodziliby się na wkroczenie do Polski – kontynuował Kwaśniewski. Jego zdaniem, Jaruzelski "odepchnął" Rosjan od Polski i powiedział, że "załatwimy to sami", a jednocześnie powiedział "oglądajcie". – Zabezpieczał się, i to jest mądrość polityka, że gdyby coś było inaczej, to czy moglibyśmy liczyć na pomoc. I bardziej tam chodziło o wsparcie w charakterze społeczno-politycznym niż militarnym – tłumaczył były prezydent.
Kwaśniewski: To był szekspirowski dramat
- Generał Wojciech Jaruzelski podejmował najlepsze decyzje dla Polski tamtego czasu – stwierdził Kwaśniewski. Jak dodał, "wsadzanie ludzi do więzień to nie była jego pasja". - Podejmował trudne decyzje i na koniec odniósł sukces – zaznaczał. - Mając świadomość ograniczeń politycznych tamtych czasów, podjął trudną decyzję i wykonał ją perfekcyjnie. Bez niczyjej pomocy – kontynuował Kwaśniewski.
Jego zdaniem, dramat Polski w 1981 r. polegał na tym, że "brakowało partnerów do porozumienia". – Lech Wałęsa i "Solidarność" są zrewoltowani i niegotowi do tego porozumienia, prymas Glemp jest nieprzygotowany jeszcze, by taką rolę podjąć, jaką miał Wyszyński, papież jest po zamachu i w trakcie rehabilitacji, Breżniew jest na Kremlu, a Amerykanie nie interesują się sprawami Europy Wschodniej. Mówiąc krótko: "szekspirowski dramat" – mówił Kwaśniewski. - A generał Jaruzelski w tym wąskim tunelu znajduje światełko – dodał b. prezydent.
Długa lista zasług Jaruzelskiego
Światełko to - zdaniem Kwaśniewskiego - doprowadziło Polskę do samych dobrych rzeczy. - Pamiętajmy gdzie jesteśmy. Po Powstaniu Warszawskim byliśmy ze zrujnowanym krajem, 200 tysiącami ofiar cywilnych, ze zniszczonym miastem stołecznym i częścią Związku Radzieckiego. Po stanie wojennym w roku 2009 jesteśmy w NATO, Unii Europejskiej, jesteśmy jedynym krajem w Europie, który nie przeżywa kryzysu ekonomicznego, podróżujemy po całym świecie, mamy prywatne telewizje, które wyglądają jak pałace współczesnej epoki, mamy znakomite prezenterki jak pani Justyna Pochanke – wyliczał Kwaśniewski. I dodał: - Ludzie kochani! Generałowi tylko czapka z głowy i powiedzieć, „no wie pan, możemy się z panem zgadzać lub nie, ale jesteśmy w innym, lepszym świecie.
Źródło: tvn24