- Za kilka dni zostanie zdemaskowane wielkie kłamstwo, które nazywam kłamstwem transplantacyjnym - zapowiedział w "Kropce nad i" w TVN24 europoseł Solidarnej Polski Jacek Kurski. - To będzie prawda porażająca - zapewnił. Według drugiego z gości, prof. Jana Hartmana, sprawa kardiochirurga Mirosława G. zaważyła na spadku dawców organów i liczby przeszczepów w Polsce.
Według Kurskiego po wyroku skazującym wobec doktora G. "stoimy przed bardzo ważnym momentem w naszych mediach".
- Mam nadzieje, że za kilka dni, najpóźniej za osiem dni zostanie zdemaskowane wielkie kłamstwo, które nazywam kłmstwem transpolantacyjnym. Nie ma żadnego związku pomiędzy wypowiedzią Zbigniewa Ziobry ("nikt przez tego pana życia pozbawiony nie będzie" - red.) a spadkiem liczby przeszczepów. Zbigniew Ziobro ujawni przerażający mechanizm, który stał za spadkiem przeszczepów - powiedział Kurski.
I dodał, że aby to było możliwe wcześniej musiało zostać zdjęte z doktora G. "odium autorytetu". Tak się stało razem z wyrokiem skazującym lekarza, uważa Kurski. - Odium jego autorytertu musiało zostać zdemaskowane, żeby dziś zacząć mówić prawdę o kłamstwie transplantacyjnym - ocenił europoseł.
Kurski zaznaczył też, że po wyroku "na naszych oczach rozprysła się jak domek z kart bańka mydlana zbrodni IV RP". - (Beata) Sawicka - klęska i kompromitacja, teraz doktor G. - kompromitacja, (Barbara) Blida też się okaże klęską - przekonywał.
Napaść na zlecenie
Wyrok ws. Mirosława G. skomentował też etyk prof. Jan Hartman. Jego zdaniem "sędzia powiedział, że stosowano metody stalinowskie tzn., że metody, które stosowano są podobne do niektórych metod stosowanych w tamtych czasach". - Nie znaczy to, że stosowano wszystkie metody, łącznie z torturami. W całej sprawie jest niebezpieczeństwo tematu zastępczego - skupienia się na jednym słowie podczas gdy najważniejsze jest to, że polski sędzia wydał ocenę autorytarnego reżimu i jego działalności - powiedział Hartman, wskazując na rządy PiS.
I dodał: - Druga jeszcze ważniejsza sprawa to jest śmierć pacjentów, którzy nie mogli otrzymać ratujących życie operacji przeszczepień serca z powodu paraliżu transplantologii i tej drmatycznej akcji. Pan Ziobro, Kamiński i Kaczyński zlecając tę napaść na szpital zdali sobie sprawę, do czego to może doprowadzić. Że pewne operacje ratujące życie pewnie się nie odbędą - ocenił profesor.
Według Hartmana "to, że lekarz, choćby i ważny, brał łapówki to jest sprawa mimo wszystko mało istotna w porównaniu z tym, że rząd polski i jego organy urządzały tego rodzaju charakterystyczne dla państw autorytarynych hece".
Autor: mn//kdj / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24